czwartek, 18 listopada 2021

"Chąśba" - Katarzyna Puzyńska.
Skradziona tarcza, ciało kobiety i odmieniec w lesie.

Moim absolutnym numerem jeden jeśli chodzi o polski kryminał, jest Katarzyna Puzyńska. Autorka, której poczynania na polskim rynku wydawniczym obserwuję od chwili jej debiutu. Już wtedy byłam przekonana, że mam do czynienia z ponadprzeciętnym talentem i przeczucie mnie nie myliło. Z jej twórczością jest mi po drodze aż po dziś dzień. Jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy pisarka postanowiła wyjść poza wypracowane ramy i sięgnąć po świat fantasy. Nowa opowieść, inna okładka i tytuł z dość skomplikowanie brzmiącym wyrazem. Czym jest „Chąśba”? Czy literatura pani Katarzyny w takiej wersji również mi odpowiada? O tym opowiem Wam przy okazji dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY

Kiedy gruba Bolemira wychodzi z domu, zostawiając młodszego męża samego z gośćmi, pozostawia mu pewien tajemniczy przedmiot i wymusza na nim złożenie obietnicy. Mężczyzna nie ma pojęcia, że właśnie przychodzi czas wielkich zmian i że już nic nie będzie takie samo.

W świątyni w grodzisku zostaje dokonana chąśba. Ktoś kradnie tarczę boga Jarowita, przedmiot będący szczęściem, ale i przekleństwem mieszkańców. Czas nagli, a gniew bóstwa wydaje się być coraz bliższy. To jednak nie jedyne zmartwienie ludzi. Ktoś najprawdopodobniej zamordował jedną z kobiet, zaś w lesie zostaje odnaleziony chromy chłopiec – odmieniec, który choć niepozorny, może przynieść ratunek całemu Królestwu.

Zamir, Strzebor i Mora, kulawy kat, chuderlawy mężczyzna i pyskata dziewucha wyruszają w pewną misję, której celu tak naprawdę sami do końca nie znają. Na pozór nie łączy ich nic. Teraz muszą się zjednoczyć. Czy przepowiednia o toporze, który zakończy wszystko, okaże się prawdziwa? Co czeka mieszkańców grodziska?

STAROSŁOWIAŃSKIE TŁO

Autorka zabiera swoich czytelników w odległą przeszłość, w świat, w którym słowiańscy bogowie, ludzie i wielkie olbrzymy stąpali po jednej powierzchni. A symbioza wcale nie przychodziła im łatwo. Rzeczywistość naznaczona ogromną porcją wierzeń, strzygi, utopce, szeptuchy, demony – to wszystko nie pozostaje tylko w sferze wyobraźni bohaterów. Oni po prostu pośród tego funkcjonują i tym są. Wszak to powieść kategoryzowana jako historia spod gatunku fantasy. Katarzyna Puzyńska używa tutaj języka, który wydaje się adekwatny do czasów poniekąd czytelnikom nieznanych. Trzeba przymknąć oko, jak na podobne historie przystało, bo tak, jak elementy wierzeń słowiańskich bywają dodatkiem w powieściach, tutaj akcja jest nimi porządnie nasycona.

SENSACJA I POSTACI

Jak na prozę autorki przystało, nie brakuje elementów kryminalnych. Tym razem również mających znacznie większe pole do popisu, wszak to nie powieść mająca udawać prawdę, a raczej pobudzić do działania złaknioną paranormalnych wrażeń wyobraźnię. Jest znalezione ciało kobiety. Jest kradzież przedmiotu, która wywołuje panikę i niepokój, w końcu chodzi o podarunek dość gniewnego boga, mającego wkrótce zawitać w grodzisku. Jest i planowany obrzęd rytualnego zabicia chłopca i poświęcenia go w ofierze. Zdaje się, że właśnie tego domaga się siła wyższa, zsyłając na ludzi nieszczęście powodowane przez utopce. A to wszystko zostaje nasączone ogromną dozą tajemnicy. Sekretny klucz, przepowiednie, poszukiwania winnego. Akcja na pewno nie szczędzi tempa, a to wszystko w towarzystwie dość doborowego grona bohaterów. Mężczyzny, którego żona zdała się dominować w małżeństwie, kata kaleki, którego codzienność to ścinanie głów i pyskatej dziewczyny.

PODSUMOWANIE

„Chąśba” to wypełniona po brzegi prasłowiańskimi wierzeniami powieść o ludziach, którym przychodzi funkcjonować u bogu bogów oraz istot rozumnych, a jednak ludźmi nie będących. Z nutką grozy, wyraźną porcją sensacji, oryginalną fabułą oraz ciekawą konstrukcją. Autorka przygotowała dla czytelników coś dodatkowego, w trakcie czytania można odnieść się do wskazówek i na jakiś czas przeskoczyć parę stron, by dowiedzieć się czegoś uzupełniającego. Albo i nie – w zależności od kaprysu. A treść składa się z gawęd i anegdot. Co ja na to? To było dla mnie egzotyczne przeżycie, choć nie do końca udało mi się tutaj odnaleźć. Wolę tradycyjną wersję pani Puzyńskiej, choć chylę czoła jeśli chodzi o wyobraźnię i research, które były niewątpliwie potrzebne do napisania tej historii. Ogółem powiem, że to było całkiem interesujące.

wydawnictwo: Prószyński i S-ka
kategoria: fantasy
ilość stron: 462
data wydania: 9 listopada 2021

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.

3 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...