czwartek, 21 stycznia 2021

"Złamana lojalność" - Cora Reilly.
Tylko ona tak potrafi!

Przyznaję otwarcie, że tak, jak jeszcze niedawno mafijne klimaty wydawały mi się bardzo wdzięcznym tematem na romans, tak od jakiegoś czasu zaczynam odczuwać poważny przesyt tym środowiskiem. Jedno i to samo, często bez odpowiedniego researchu (na miarę możliwości) ze strony autorek czy też z naciąganym zachowaniem bohaterów. Stąd zaczęłam stosować filtry jeśli chodzi o podobne premiery, ale… zupełnie nie dotyczą one Cory Reilly. Dla mnie to prekursorka i absolutna mistrzyni historii miłosnych z udziałem niebezpiecznych mafioso. Pisarka, dla której absolutnie zawsze będę robić wyjątki i po powieści której będę po prostu sięgać w ciemno. Tym razem jednak przyszło mi opuścić znaną dobrze serię Born in Blood Mafia Chronicles i sięgnęłam po pierwszy tom cyklu Camorra Chronicles – „Złamana lojalność”. Jakie zrobił na mnie wrażenie? 

ZARYS FABUŁY

Miał być mafijnym consigliere, następcą ojca w oddziałach amerykańskiego Chicago, ale życie zadrwiło sobie z niego w najgorszy możliwy sposób. Doznał wielu krzywd, a skazany na śmierć spojrzał w oczy najgorszym lękom. Złamały go, bo dotknął samego piekła. Teraz nie boi się już niczego. Wyzbyty uczuć stał się bestią. Egzekutorem Camorry, która wzięła go pod swoje skrzydła. Fabiano Scruderi nie jest już chłopcem, który kochał i wierzył w moc więzów krwi. Kiedy na jego drodze staje Leona, Fabiano odkrywa, że jednak nie nad wszystkim jest w stanie zachować kontrolę. Dziewczyna, która nie ma w życiu zbyt łatwo i pragnie tylko normalności nie ma pojęcia, że właśnie ściągnęła na siebie ogromne problemy. Czy ryzyko zawodowe, jakie ponosi Fabiano, jest gorsze od ryzyka w miłości? Czy ludzie z dwóch różnych światów są w stanie odnaleźć szczęście na jednej, wspólnej drodze? 

TYM RAZEM Z DWÓCH INNYCH ŚWIATÓW

Główni bohaterowie powieści, a zarazem jej narratorzy, ku mojemu zaskoczeniu – to ludzie niewywodzący się z tego samego, mafijnego środowiska. Fabiano musiał opuścić swój „dom” i znaleźć schronienie u nowej, mafijnej rodziny. Nie było to łatwe, bo któż chciałby bratać się z przeciwnikiem? Siła walki i niezłomność zrobiły z niego człowieka, dla którego obraz śmierci stał się chlebem powszednim. A wszystko przez ojca, który się go wyrzekł. Który znalazł sobie nową żonę, nowe dzieci i który zwyczajnie wydał na niego wyrok. Ciekawie przyglądać się przeobrażeniom tego bohatera, które nie przychodzą jak na pstryknięcie palca, ale niosą ze sobą naturalność, konsekwencję i uzasadnienie. Złamany przez życie mężczyzna jest bestią, ale wciąż nosi w sobie pierwiastek dawnego siebie. A Leona? Przypadkowo spotkana kobieta bierze go za kogoś zupełnie innego. To dziewczyna bez wsparcia ze strony najbliższych. Córka narkomanki i hazardzisty. Uboga, choć nieoczekująca od życia spektakularnych wrażeń. Marząca o tym, o czym marzy większość nas. O normalności i szczęściu. Jakże miło było mi im kibicować! Cora Reilly stworzyła postaci z krwi i kości, kolejny raz udowadniając, że zna się na rzeczy jak nikt inny.

MIŁOŚĆ I RYZYKO

Niezwykle podoba mi się zabieg wprowadzenia do nowej serii akcentem starych, dobrych bohaterów. Wspomnienie Luki i Matteo przywołało na myśl przyjemne skojarzenia i już przy pierwszych stronach na mojej twarzy pojawił się uśmiech zadowolenia. Autorka stopniowo pobudza zmysły, buduje relacje nowych, głównych bohaterów pozwalając na odpowiedni rozwój i dotarcie do tak zwanego celu. Wątek miłosny jest niezwykle apetyczny, namiętny, ale nienachlany. Do tego obraz doznanych krzywd, walki, brutalnego środowiska, które Cora Reilly jakby miała we krwi. Wyczuwalne niebezpieczeństwo, niepewność, bo przecież w świecie mafii niczego nie można brać sobie za pewnik. Były emocje, dynamika i nieprzewidywalność. Bawiłam się przednio.

PODSUMOWANIE

Nowy początek, krzta starych postaci, nowa przygoda. W każdą ze swoich książek Cora Reilly jest w stanie przemycić emocje, które trafiają w mój gust. Tak było i tym razem. „Złamana lojalność” to powieść o odrzuceniu, o walce o przetrwanie, ryzyku, miłości i poszukiwaniu własnego miejsca. Było namiętnie, było groźnie, a ja kolejny raz przekonałam się o tym, że autorka po prostu nie ma sobie równych. Co tu dużo mówić? Czytajcie!

wydawnictwo: NieZwykłe
cykl: Camorra Chronicles (tom 1)
kategoria: romans mafijny
ilość stron: 360
data wydania: 5 stycznia 2021
 

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.

9 komentarzy:

  1. Zapiszę sobie tytuł koniecznie do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za wątkami mafii, więc to dziękuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tego co zrozumiałam. Ta seria połączona jest z inną serią autorki, a z tamtej czytałam tylko jeden tom. Na razie nie planuję jej czytać.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i ciekawa, ale mam kompletny przesyt romansami mafijnymi. One pojawiają się jak grzyby po deszczu. I te okładki - non stop torsy facetów, ciemne barwy, ewentualnie tatuaże itp... Jak dla mnie takie nijakie, jakby kolejne powielenia... Pewnie inni mają odmienne zdanie, ale mnie te okładki niczym nie przyciągają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się z tym zgodzić. Też już mam dość takich klimatów. I te okładki faktycznie wszystkie na jedno kopyto...

      Usuń
  5. Czytajcie, czytajcie, bo to najlepsza autorka jaką znam w tym motywie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zainteresował mnie wątek miłosny, będę miała tę książkę na uwadze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę na pewno warto przeczytać - choćby dla wątku miłosnego.

    Sprawdź mój blog: https://dyktanda.pl/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...