wtorek, 29 października 2013

"Dwudziesta żona" - Indu Sundaresan

 

Nieraz bywa tak, że sięgając po jakąś książkę mamy jakieś swoje oczekiwania i przypuszczenia. Kupując Dwudziestą żonę byłam przekonana, że jest to kolejna historia o dręczonej przez męża arabskiej kobiecie. A że ostatnio przeczytałam takowych opowieści wiele, to odłożyłam ją na półkę i jakoś się nią niezbyt interesowałam. Jak się okazało, troszeczkę się pomyliłam…

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/96/Jahangir.gifMihrunnisa, czyli główna bohaterka, już od samego początku była wyjątkowa. Porzucona przez swoich rodziców z powodu biedy, bardzo szybko trafiła do nich z powrotem. Szczęśliwym trafem jej rodzina dotarła na dwór cesarza Mongolii, gdzie za sprawą dobrotliwego władcy, wzbogaciła się i mogła prowadzić dostatnie życie. Mihrunnisa, jako mała dziewczynka, wykazywała się mądrością i odwagą. Snuła jednak marzenia o tym, aby stać się żoną księcia Salima, który bardzo się jej spodobał. Jak się okazuje, Mihrunnisa nie pozostawała obojętna na cesarskim dworze. Będąc nieco starszą, pewnego razu, natknęła się na księcia i wzbudziła jego zainteresowanie. Salim zapamiętał ją do tego stopnia, że nie mógł przestać o niej myśleć. Miał do dyspozycji wiele kobiet, ale żadna nie wywarła na nim takiego wrażenia, jak Mihrunnisa. Zapragnął więc, by została jego żoną. I wszystko było by piękne, gdyby nie fakt, że dziewczyna została już obiecana pewnemu zasłużonemu żołnierzowi, a decyzję o ślubie podjął sam cesarz. Salim błagał więc ojca o zmianę decyzji, bo przecież takowa dla cesarza była błahostką. Ten jednak nie chcąc łamać danego słowa, nie zgodził się na unieważnienie danej obietnicy. Mihrunnisa żyła więc w związku z kimś, kogo nie kochała i kto nie potrafił jej uszanować. Salim zaś z czasem objął tron i sam stał się cesarzem Mongolii. Prawdziwa miłość nigdy nie zanika, a więc z czasem da o sobie znać. Czy jednak związek cesarza z poślubioną już komuś kobietą byłby możliwy? A może wysoka ranga, jaką zajmował Salim, nie pozwoli mu na zburzenie czyjegoś małżeństwa, co zapewne wywarło by wielki wpływ na szacunek, którym poddani darzyli swojego władcę. Jak więc zakończy się ta historia? Zachęcam do zapoznania się z jej treścią. 

Pełne niebezpieczeństw życie władcy, bogate w zamachy na jego tron, niespełniona miłość, zazdrosne  żony oraz honor – to wszystko zawarte jest w tej całkiem przyjemnej lekturze, jaką okazała się „Dwudziesta żona”. Ciekawe wydarzenia przesycone orientalną kulturą oraz świadomość tego, że postacie występujące w książce naprawdę istniały, z pewnością działają na korzyść książki. Wydarzenia historyczne, o których wielu z nas nie ma pojęcia, zostały przedstawione przez pryzmat interesującej miłości.

Dwudziestą żonę poleciłabym raczej kobietom, które lubują się w kulturze innych krajów oraz intrygują się skomplikowanymi, miłosnymi relacjami, które być może będą miały w tej książce szansę na odnalezienie celu. Narracja jest nieskomplikowana, a cała historia pozwala na przyjemne zanurzenie się w morzu przyjemnych ciekawostek. Nie trzeba też wytężać umysłu, by cokolwiek zrozumieć. Ogólnie, mam raczej pozytywne wrażenia po przeczytaniu tej opowieści. Polecam więc.

Moja ocena – 4 / 5

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...