W moim księgozbiorze zdążyłam już ugościć parę powieści, jakie wyszły spod pióra Katarzyny Grabowskiej. Autorka wielu romantycznych i niejednokrotnie oryginalnych historii zdobyła moje serce, toteż bez większego zastanowienia postanowiłam sięgnąć po jej najnowszą literacką propozycję, tj. książkę „Pomiędzy piekłem a niebem”. Zastrzegam już na samym początku, że to lektura dość znacząco różniąca się od tych poprzednich, przyziemnych jakie miałam okazję poznać. Dlaczego? Lubicie powieści z domieszką fantasy? Tutaj jest tego całkiem sporo. Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Kiedy Abigail dowiaduje się, że leczenie jej choroby nie zadziałało, czuje, że wali się jej świat. Była tancerką, miała wielkie plany na przyszłość i karierę, tymczasem pomimo dwudziestu lat, staje przed perspektywą rychłej śmierci. Bo w jej przypadku glejak jest wyrokiem. I jedyne, co może, to zyskać trochę czasu. Natchniona chwilą, Abigail postanawia spełnić swoje marzenie i u boku przyjaciółki, pomimo sprzeciwu rodziców, wyrusza w podróż po Stanach Zjednoczonych. To właśnie tam spotkanie z czarownicą w Salem staje się początkiem niewyjaśnionych zdarzeń. A wystarcza zerwana gałązka ligustru i to w szczególną datę, dwudziestego czwartego czerwca…
Na drodze Abigail stają dwaj mężczyźni. Wysłannicy zaświatów, którzy mają jeden cel. Zawalczyć o jej duszę. Raum, przystojny i świetnie radzący sobie pomiędzy ludźmi wysłannik piekieł i Hanael, anioł z niebios, dla którego pobyt na Ziemi początkowo nie jest jasny. Zagubiony musi odnaleźć odpowiednią drogę, by móc stanąć do boju. Kiedy jednak w ich jasno wytyczone cele zaczynają wkradać się uczucia, zachowanie kontroli staje się trudniejsze, aniżeli mogli przypuszczać. Jak wiele Raum i Hanael będą w stanie poświęcić i zmienić, kiedy uświadomią sobie, że w grę może wchodzić miłość?
ZIEMSKA DZIEWCZYNA I WYSŁANNICY Z ZAŚWIATÓW
Główna bohaterka powieści to dziewczyna, która pomimo młodego wieku, dwudziestu lat, zostaje zaatakowana przez okrutną chorobę. Glejaka tkwiącego w jej głowie. Nieudane leczenie i raczej kiepskie opcje ratunku dają jej tylko szansę na niewielkie przedłużenie czasu spędzonego na tym świecie i marne nadzieje na cokolwiek. Nie ma już ratunku. Co zatem robi Abigail? Dwudziestolatka, na przekór rodzicom, wyrusza w wielką podróż. U boku przyjaciółki zwiedza kolejne rejony Stanów i tym sposobem trafia do magicznego Salem. I choć nie jest jakoś szczególnie zatopiona w wierze w magię, w domu pewnej zielarki doświadcza czegoś niezwykłego. A kiedy przychodzi moment próby, postanawia skorzystać z rad wiedźmy. U boku Abigail stają dwaj bohaterowie męscy. I tutaj mamy przekroczenie progu powieści obyczajowej i wejście fantasy. Raum jest pewny siebie, obyty, potrafi zakpić z brata. Wie jak poruszać się pomiędzy ludźmi i twierdzi, że odejście od Ojca było dobrym wyborem. To wysłannik piekieł, który na pewno nie kieruje się dobrem. To potwór, jak sam siebie nazywa. Choć względem Abigail nie sprawia wrażenia kompletnie zdewastowanego. Potrafi kusić swoją osobą. Czy tak będzie zawsze? Jak zadziała na niego Abigail? Mamy i Hanaela, wysłannika niebios. Zagubiony, nieobyty na Ziemi, sprawia wrażenie, jakby sam nie wiedział po co się tutaj znalazł. Początkowo odebrałam go jako takiego delikatnego fajtłapę. W końcu nowe środowisko, nowe ludzkie potrzeby i nowe doświadczenia, pytania, z którymi zwraca się do Ojca, stawiają przed nim nie lada wyzwania.
POWAŻNA CHOROBA I … FANTASY
Autorka stawia przed czytelnikiem historię spod gatunku paranormal romance. Mamy zetknięcie z New Adult, czyli z książką o młodych dorosłych, w pewnym momencie uświadamiamy sobie, że następuje przejście do fantasy. Anioły, demony – podobny schemat pojawiał się już w innych książkach, tutaj jednak mamy nieco wyraźniejsze odniesienie do religii. Kontakt z Ojcem, próby buntu, wiara w jakiś boski plan. Ta kwestia sprawiała wrażenie oryginalnej, a i wypracowała dla powieści potencjał. Można obserwować walkę dobra ze złem, próby pozyskania duszy, ale i przemiany. Wszak zdaje się, że miłość jest w stanie przynieść ukojenie nawet tym zbłąkanym. Jest wątek choroby i odchodzenia, nieszczęścia, które może dotykać ludzi niezależnie od wieku. To, co smutne, z sentymentalnym klimatem, miesza się z magią i nowymi perspektywami, z miłością i nadzieją. Dość egzotyczne połączenie. Ale dzięki temu w fabule sporo się dzieje.
PODSUMOWANIE
Niniejsza książka to dość orientalna mieszanka: wątek poważnej choroby i odchodzenia zostaje skonfrontowany z magią, wiedźmami i ostatecznie sferą pozaziemską, bohaterami będącymi wysłannikami z piekieł i niebios – i tutaj mamy znowu kombinację nowoczesności, miłości, religii i walki dobra ze złem. Bohaterowie są ciekawi. Czy wiarygodni? To już zależy od nastawienia, z jakim czytelnik sięga po tą powieść. Fanom takiej typowej, przyziemnej prozy autorki może tutaj co nieco zgrzytać, bo to oczywiście treść, która nagina to, co wokół nas. Jeśli zaś szukacie fantasy okraszonej miłością, pomysł pani Kasi może się Wam spodobać. Ja chyba jednak wolę jej obyczajowe propozycje, choć ta romantyczno – magiczna historia miała w sobie coś, co również pozwoliło mi się nią cieszyć. Daję siedem na dziesięć.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Videograf S.A.
Ja podziękuję....
OdpowiedzUsuń