czwartek, 1 lutego 2018

"Trylogia namiętności. Ciało" - Audrey Carlan.
Bardziej erotycznie być nie mogło. Co to oznacza?


„Nie spieszy się, kiedy całuje mnie bardzo delikatnie. To jest jak obietnica. Na razie wystarczy.”

Jedni twierdzą, że dobra literatura erotyczna musi błyszczeć pikanterią. Inni pośród miłosnych scen doszukują się wątków pobocznych. Oczekiwania są różne, od podniecenia, po relaks, od uczuciowego zaangażowania, po krótkofalową przygodę. Zatem co przyniesie Wam „Ciało” – pierwsza część Trylogii Namiętności autorstwa Audrey Carlan?  Na wstępie zaznaczę tylko tyle, że to faktycznie EROTYK przez duże „E”. Co to oznacza? Zapraszam na recenzję.
 
ZARYS FABUŁY
Gigi Callahan nie ma zamiaru angażować się w żaden związek. Nie po tym, czego doświadczyła u boku poprzednich partnerów. Życie jednak lubi płatać figle, choć niektóre z nich okazują się całkiem pożyteczne.

Przypadkowe spotkanie, krótka rozmowa i bum… Gigi czuje, że właśnie łamią się jej żelazne zasady, bo urok władczego Chase’a Davisa okazuje się silniejszy niż rozsądek. Pożądanie, obsesja, gra uczuć – mogą kolejny raz doprowadzić ją na skraj rozpaczy, ale i uratować. Czy ryzyko się opłaca?  

JACY ONI SCHEMATYCZNI
Skrzywdzona przez niewłaściwych ludzi, ale otwarta na nowe przygody kobieta i zamożny, przystojny, posiadający ponadprzeciętne możliwości mężczyzna. Główni bohaterowie, raczej nieodbiegający od norm powieści tego gatunku i jak najbardziej schematyczni, okazali się całkiem znośną parą. Ona, ambitna, uległa, choć wcale nieskromna, on surowy i opiekuńczy na przemian – do końca wytrwali w swoich osobowościowych kształtach, przez co obyło się bez nienaturalnych metamorfoz i cudów. Para, jakich w książkach erotycznych wiele, nieirytująca, ale prosta do zapomnienia.

JUST SEX
Akcja powieści, choć minimalnie podszyta dramatami przeszłości, to po prostu seks w różnym wydaniu. Pomiędzy kolejnymi scenami bohaterowie popijają drogą whisky czy wino z nazwą, od której kubki smakowe zaczynają szaleć. I tyle. Nieustannie podnieceni, niezmordowani, w szczytowej kondycji. Jeśli szukacie powieści z wątkami pobocznymi, tutaj jej nie znajdziecie. To typowy EROTYK, przez wielkie E, bo otwierając książkę w dowolnym momencie natkniecie się na seks.

ODWAŻNY ROMANS, JEDNO ZDANIE I 500 STRON
Odważni bohaterowie, nad czym ubolewam – dość szybko realizujący swoje pragnienia, sami w sobie są już dowodem na to, że w tej książce brak miejsca na niewinność. Wątek miłosny to bulgoczący wulkan pożądania, akcentujący fizyczną atrakcyjność stojącą ponad osobowością. W rezultacie „Ciało”, z tytułem idealnie dopasowanym do treści, to płytki w przekazie romans, typowy odmóżdżacz dla tych kobiet, które szukają w książkach erotycznej inspiracji, przyjemności i relaksu. Nie czytało się źle, ale to taki typ powieści, którą można opowiedzieć w jednym zdaniu, a przecież ma prawie 500 stron.
 
W PORÓWNANIU Z DZIEWCZYNĄ NA MIESIĄC
W porównaniu do poprzedniej serii Audrey Carlan, szalonej Dziewczyny na miesiąc, „Ciało” wypada nudniej, bardziej słodko, mniej prowokująco, ale i mniej oryginalnie. Tym razem zachowanie głównej bohaterki jest do przełknięcia, a sama historia należy do tych, które po beztroskim relaksie szybko się zapomina.

wydawnictwo: Edpiresse Książki
kategoria: romans, erotyk
ilość stron: 470
data wydania: styczeń 2018


Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki. 
 

18 komentarzy:

  1. Jakoś ta książka nie wzbudza mojego zainteresowania.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę bardzo typowy erotyk. Jeśli ktoś nie lubi niegasnących scen zbliżeń, na pewno nie poczuje się usatysfakcjonowany tą lekturą.

      Usuń
  2. Sama nie wiem czy chcę przeczytać tę książkę. Jakoś szczególnie mnie nie kusi, ale jeśli wpadnie mi w ręce to przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I też bym Ci tak poleciła, bo to niezła powieść,ale ma swoje mankamenty.

      Usuń
  3. Ja na pewno podziękuję. 'Dziewczyna' nie podobała mi się ani trochę więc nie zamierzam się zagłębiać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta jest mniej kontrowersyjna, z bohaterką bardziej znośną, ale całość wypada słabiej niż "Dziewczyna". Czyli jeśli poprzednia seria nie przypadła Ci do gustu, tutaj nie masz czego szukać.Szczerze powiedziawszy pomysły pani Carlan i mnie średnio satysfakcjonują.

      Usuń
  4. Mam ją w planach, bo dawno nie czytałam takiego mocnego erotyku. Ale kiedy znajdę na nią w końcu czas, tego nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz ochotę na książek z samym seksem, może Ci się spodobać. Autorka nie pisze źle, ale dla tych szukających pobocznych wątków może okazać się rozczarowaniem.

      Usuń
  5. Ta okładka prowokuje do przeczytania, aczkolwiek obawiam się, że brakowałoby mi tych pobocznych wątków. Zastanowię się jeszcze nad nią :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest dobra, mnie także zachęciła. Natomiast w środku sam seks, który z czasem zaczyna się przejadać...

      Usuń
  6. Spodobało mi się ostatnio połączenie erotyku, dobrego humoru i krótkiej formy (do 300 stron) a tutaj chyba tego nie znajdę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stanowczo nie. Książka pewnie by Cię rozczarowała.

      Usuń
  7. Erotyków to ja nie lubię :) jestem jeden wyjątek, ale po tę książkę to nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nie lubisz powieści tego gatunku, nie miałabyś tutaj czego szukać. Tak, jak w niektórych romansach da się znaleźć jeszcze jakieś wątki poboczne, tutaj tylko sam seks.

      Usuń
  8. Lubię erotyki, ale z wciągającą fabułą. Jeśli tutaj seks jest non stop, to raczej książka nie dla mnie. Jestem pewna, że bym się wynudziła, a może i zraziła do erotyków, a tego bym nie chciała. Poprzednią serię autorki może kiedyś przeczytam, ale tę odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porównaniu z innymi powieściami tego gatunku, wypada słabo. Może gdyby to był mój pierwszy erotyk, zareagowałabym inaczej. Ale teraz takie powieści z samym seksem na każdej stronie już stanowczo mi się przejadły.

      Usuń
  9. W takim razie ciesze się, że się ostatecznie na nią nie zdecydowałam. Sięgnęłam po Moje miejsce na ziemi J.Daniels i tam jest wystarczająca aż za dużo seksu. A co za dużo, to nie zdrowo, wolę czytać o jakichś uczuciach, a nie tylko o czynach, jak to jest w większości erotyków. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie. Mnie już też męczy ten przesyt scen zbliżeń. Ileż można czytać o jednym i tym samym.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...