"Niesamowite, że rzeczy na zawsze zapadające w pamięć chciałoby się zapomnieć, a te, których kurczowo się trzymasz, ulatują niczym piasek na wietrze."
Sięgając po książki oczekujemy rozrywki, sporej dawki
wrażeń oraz innego świata – tego, który pozwoli nam wyrwać się ze szponów
szarej rzeczywistości. Większość z wydanych powieści jest w stanie nam to dać,
przez to ochoczo i z nadzieją sięgamy po kolejne pięknie skomponowane historie.
Są jednak takie książki, po przeczytaniu których coś w nas pęka i wiemy, że nie
jesteśmy już tym kimś, kim byliśmy przedtem. Takowe, oferując paletę
targających nami emocji, obezwładniają nas i odbierają nam zdolność trzeźwego
myślenia. Dokładnie tak teraz się czuję. I nie jest to zwykły przypadek, a
„Przypadki Callie i Kaydena”, książka, z powodu której nie potrafię teraz
znaleźć sobie miejsca. To właśnie dzięki niej znalazłam się w świecie, który
nie chciał mnie wypuścić. A potem, wyzwolona z jego macek, spadłam na twardą
ziemię, gdzie tkwię aż do obecnej
chwili. Zapraszam zatem w głąb mojej recenzji, która z pewnością pozostawi
wiele do życzenia. Tak już niestety mam, że dobre książki odbierają mi nie
tylko mowę, ale i zdolność pisania.
Callie, wycofana z
życia towarzyskiego nastolatka, uchodzi za szkolne pośmiewisko. Ubrana w
workowate ciuchy, wyciszona, unikająca jakichkolwiek spotkań, nierzadko słyszy
przykre słowa ze strony rówieśników. A jednak mało kto zdaje sobie sprawę z
tego, że dziewczyna była kiedyś zwykłym, normalnym, wesołym dzieckiem. Wszystko
było w porządku do dnia, kiedy w jej dwunaste urodziny ktoś wyrządził jej
niewyobrażalną krzywdę. Pewnego dnia, Callie zostaje świadkiem tragicznego
wydarzenia. Kayen, przystojny chłopak, w którym i ona, jak wiele innych
dziewczyn, skrycie się podkochiwała, zostaje brutalnie pobity przez swojego ojca.
Zdezorientowana, postanawia przerwać to, co widzi, bo ma wrażenie, że wściekły
rodzic jest w stanie doprowadzić Kayena do nieprzytomności. Kiedy Callie odnosi
sukces i pomaga wrócić chłopakowi do normalnego stanu, kolejny raz chowa się w
swojej twardej skorupie. Ale bystry los chce, że kilka miesięcy później drogi
tych dwojga krzyżują się po raz kolejny. Wkraczając w progi uniwersytetu,
rozpoczynają nowy rozdział życia, zostawiając za sobą cały trud poprzednich lat
i liczne przeszkody. A jednak pozostawienie bagażu trudnych doświadczeń,
zagnieżdżonego na dnie psychiki, okazuje się o wiele trudniejsze, aniżeli
mogłoby się wydawać. Ona – nieufna i skryta, on – towarzyski i przystojny,
zostali połączeni czymś wspólnym – bolesną przeszłością. Oboje potrzebują
ocalenia i wkrótce przekonają się, że mogą je sobie wzajemnie podarować.
Callie od kilku lat ukrywa własną osobowość pod szerokimi
ubraniami i niezbyt modną fryzurą. Może gdyby nie jedno wydarzenie, może gdyby
nie ktoś, jej życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Teraz jednak bycie
niewidzialną odpowiada jej o wiele bardziej, aniżeli kontakt z jakąkolwiek obcą
osobą. Trafiając do college’u, dziewczyna jest w stanie zaufać jedynie jednemu
człowiekowi – przyjacielowi Sethowi, który jako homoseksualista, także spotkał
się niegdyś z niezrozumieniem i krzywdą. Na horyzoncie jej cichego świata
pojawia się jednak Kayden, chłopak, z którym już kiedyś połączyło ją jedno,
niezwykle smutne wydarzenie. Chociaż z pewnością oboje nie chcieliby ponownie
zostać jego świadkami, było ono początkiem więzi, która wtedy jeszcze słaba, z
czasem zaczęła silnie rozkwitać. Kayden to popularny chłopak. Znany z licznych
sukcesów związanych z futbolem, pochodzący, z jakby się wydawało, dobrej
rodziny i przystojny. Nic więc dziwnego, że ma dziewczynę – Daisy, która oprócz
perfekcyjnej figury, ma do zaoferowania naprawdę niewiele. Nikt jednak, prócz
Callie, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak życie chłopaka wygląda naprawdę.
Dręczony przez ojca, bity od zawsze za każdą, błahą rzecz, wreszcie może
oddychać, bo znalazł się z dala od domu, który powinien być przecież jego oazą
spokoju. Spotykając przypadkowo Callie przypomina sobie tamten dzień, kiedy
dziewczyna wybawiła go z opresji. To sprawia, że chce poznać ją bliżej. Nie ma
pojęcia jednak o tym, że to tak naprawdę ona potrzebuje pomocy, a udzielenie
takowej staje się wyzwaniem, któremu niełatwo sprostać. Kayden, ostrożnie i z
rozwagą, stawia w jej kierunku pierwsze kroki. Są one początkiem czegoś
potężnego, co połączy tych dwoje o wiele mocniej, niż będą to sobie w stanie
wyobrazić.
„Przypadki Callie i Kaydena” to powieść, o której trudno
cokolwiek napisać, bo ani jedno słowo nie jest w stanie odzwierciedlić tej
przeładowanej emocjami treści, która całkowicie mną wstrząsnęła. Historia
młodych ludzi, którzy pragną na nowo zrodzić się z popiołów własnej osobowości,
to nie banalna opowiastka o życiu. Miłość, jaka pomiędzy nimi się rodzi, ma o
wiele głębsze znaczenie, aniżeli w jakimkolwiek innym przypadku. Kayden,
chociaż mógłby mieć każdą z dziewczyn, pragnie zaopiekować się właśnie Callie.
Szanując jej odmienność i lęk, który niewątpliwie podpowiada mu, że kiedyś
musiało przydarzyć się jej coś bardzo złego, powoli wprowadza ją w świat, gdzie
smutek nie ma prawa zagościć już nigdy więcej. Chwile, które ze sobą spędzają,
nie wymagają żadnych słów, ponieważ już sama tworzona przez nich więź ma w
sobie niesamowitą magię, namiętność i niezwykłość.
źródło |
W tej książce pojawia się wszystko. Jest cierpienie,
smutek i poczucie niesprawiedliwości. To wszystko gaśnie jednak w blasku
prawdziwej, szczerej przyjaźni, wzajemnej tolerancji słabości i przede
wszystkim w cudzie miłości, bo to ona pomaga przełamać nawet te bariery,
których zardzewiałe śruby wydawały się już nigdy nie odpuścić. Czytelnik
sięgający po tę powieść znajdzie ogromną
dawkę romantyczności, namiętności i szczęścia. Callie i Kayden to właśnie ci
bohaterowie, których kocha się od pierwszych stron, a pamięć o nich nie zanika przez
długi czas.
Cieknąca po policzku łza, nieśmiały uśmiech, rumieniec na
rozpalonej twarzy i pęknięte z żalu serce – to wszystko gwarantuje Wam Jessica
Sorensen, która chociaż poprzednio mi nieznana, z pewnością zapisała się na
mojej liście ulubionych autorów. Cóż więcej mogę powiedzieć? Kocham tę książkę,
a moja miłość do niej nie jest bezpodstawna. Jestem przekonana, że sięgając po
nią nie pożałujecie, bo przytłoczeni ilością wrażeń Waszym jedynym narzekaniem
będzie: „chcę więcej!”. I wiecie co zrobiłam zamykając ostatecznie tylną
okładkę? Od razu szukałam informacji, czy są kolejne części książki. Wy
prawdopodobnie zrobilibyście to samo, ale oszczędzając Wam czasu podpowiem, że
są!
Narratorami książki są na przemian Callie i Kayden,
dzięki czemu możemy poznać bieg wydarzeń z perspektywy ich obojga. To czyni
powieść ciekawszą, bogatszą i jeszcze bardziej emocjonującą. Wyjątkowi
bohaterowie, genialna fabuła i niezwykle poruszające chwile ukazane tak, że
wciąż mam ich mało. Nie muszę więc chyba precyzować, jak doskonała wydaje mi
się tak książka.
Na uwagę, czego tym razem nie mogę pominąć, zasługuje
niewątpliwie okładka powieści. Już sama w sobie ma to magiczne „coś”, co w
połączeniu z namiętnością, romantyzmem i wyjątkową chwilą sprawia, że aż chce
się zagłębić w jej szeleście kartek.
Chociaż historia przedstawia losy młodych ludzi, polecam
ją nie tylko nastolatkom, ale i tym starszym czytelniczkom. Dojrzałość
bohaterów, ich rozterki i doświadczenie poruszą wszystkie serca, niezależnie od
wieku i ilości własnych przeżyć. Ja mam tylko nadzieję, że wydawnictwo nie
zabierze nam szansy rychłego poznania dalszych losów bohaterów. Wy jednak
pamiętajcie o tym, by nie zaprzepaścić sobie szansy na poznanie tej powieści,
bo to jedna z tych historii, na które nie warto żałować pieniędzy.
moja ocena: 6/6
wydawnictwo: Zysk
i S-ka
ilość stron: 365
Za książkę ogromnie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
tak bardzo chciałabym przeczytać tą pozycję! :)
OdpowiedzUsuńTeraz czuję się bardzo zachęcona. Naprawdę bardzo. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka ta szybko wpadnie w moje łapki. :)
Mam ogromną ochotę poznać tę ksiązkę, mam nadzieję, że okazja nadarzy się jak najszybciej! :)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo, ale to bardzo przyciąga wzrok. A książka, jej fabuła trafia w mój gust!
OdpowiedzUsuńTytuł zapisuję, koniecznie muszę tę książkę przeczytać. I potwierdzam - okładka jest niesamowita!
OdpowiedzUsuńTo już druga recenzja tej książki którą czytam. I obie były pozytywne. Chętnie zapoznam się z tym tytułem, skoro warto :)
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że to ckliwa historyjka, ale jak przeczytałam recenzję do końca to stwierdziłam, że chcę ją poznać:)
OdpowiedzUsuńMnóstwo emocji i uczuć, to co lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńJak nazywa sie druga czesc?
OdpowiedzUsuńPonoć "Odkupienie Callie i Kaydena". Ale póki co nie ma jej jeszcze w zapowiedziach.
Usuń