Sylvia Day – autorka znana przede wszystkim z książek o
słynnym Crossie, przedstawia w swoich powieściach najróżniejsze światy. Od
nowoczesności, przez fantastykę, aż do czasów odległych, znanych nam tylko z
kart historii. We wszystkich pojawia się jednak motyw miłości oraz erotyki,
która jest chyba nieodłącznym elementem twórczości tejże autorki. „Nie igraj ze
mną” to nowość, z którą przenosimy się w minione już lata, do interesującej
Francji przepełnionej wozami zaprzęgniętymi w konie, wyrafinowanymi kobietami
odzianymi w gorsety oraz intrygami, które czasami posuwają się tak daleko, że
nikt nie może być pewien tego, czy dożyje kolejnego dnia…
Młoda i przepiękna Lynette, w towarzystwie matki, odwiedza
Francję. Wyjechawszy na chwilę z Polski, w której kobiety mieszkają na stałe, chcą
zapomnieć o dręczącej je żałobie. Dwa lata temu siostra Lynette – bliźniaczka o
imieniu Lysette – zginęła w pożarze, pozostawiając za sobą ogromną pustkę, z
którą rodzina nie może się pogodzić. Po przybyciu do nowego kraju, dziewczyna
zostaje nakłoniona do udziału w balu. Matka, chociaż niechętnie, przystaje na
to, chcąc dać córce chociaż odrobinę radości. Ta decyzja zmienia życie obu
kobiet na zawsze. Na owym przyjęciu gości także Simon Quinn – przystojny mężczyzna,
będący obiektem westchnień każdej kobiety. Korzystający często ze swej urody
Simon, wpada w oko Lynette, nieobytej jeszcze z francuskim towarzystwem. Dość
szybko dochodzi do spotkania, które jednak zaczyna toczyć się bardzo dziwnym
torem. Simon podchodząc do głównej bohaterki zwraca się do niej Lysette,
chociaż dziewczyna jest przekonana o tym, że nigdy przedtem go nie widziała.
Słysząc imię swojej siostry i widząc zachowanie Simona, szybko zdaje sobie
sprawę z tego, że mężczyzna musiał znać jej bliźniaczkę. Jednakże w jakich okolicznościach
natknął się na zamieszkującą Polskę dziewczynę? Jaka była ich relacja i co miał
z nią wspólnego? Lynette dość szybko przyznaje się do swojej tożsamości,
wyprowadzając Simona z błędu. Mężczyzna coraz mocniej zaangażowany w miłosne
uczucia do nowo poznanej Lynette odkrywa, że życie jej rodziny jest bardzo
mocno pogmatwane. Pojawiają się liczne problemy, których rozwikłanie wydaje się
praktycznie niemożliwe. Lynette z czasem dowiaduje się o tym, że być może jej
siostra wcale nie umarła. Kto tutaj jest kłamcą, a komu warto zaufać? Trzeba
uważać, bo być może zdrajca czyha w pobliżu, a ceną płaconą za najmniejszy błąd
może okazać się czyjaś śmierć…
Sylvia Day w powieści „Nie igraj ze mną” przenosi
czytelnika w świat odległej Francji. Zagłębiając się w lekturze ma się wrażenie
atmosfery panującej w kostiumowym filmie, gdzie dookoła pełno wachlujących się
dam ubranych w szerokie, gorsetowe suknie, wysiadających z ozdobnych karoc
ciągniętych przez zdyszane konie. Świat ten, chociaż tak odległy, a jednak
podobny do dzisiejszego. Niby wiele się zmieniło, a jednak pozostało takie
samo, zmieniając tylko nieco swoją formę. Spotykamy tutaj zemstę, która dzisiaj
za pomocą pistoletu, kiedyś wykonywana była przy udziale trucizny. Pojawiają
się romanse i zdrady, obecnie wykrywane przez wpadki telefoniczne, kiedyś
śledzone przez szpiegów.
Cała historia, przedstawiona przez autorkę, początkowo wydaje
się zagmatwana. Czytelnik czuje się zagubiony nie wiedząc już, czy niektóre z
działów odnoszą się do przeszłości, czy jest to równoległy opis czegoś, co
właśnie ma miejsce. Z czasem jednak wszystko staje się klarowne. „Nie igraj ze
mną” to połączenie akcji, w której każdy może okazać się zdrajcą, z namiętnym
romansem. Jak na Sylvię Day przystało, znajdziemy tutaj erotyczne sceny, które
jednak tym razem są zrównoważone, a ich nieprzesadna ilość pozwala się nimi
cieszyć. W niektórych książkach bowiem tego typu akcje przeważają, co z czasem
staje się nudne i niesmaczne, odbierając całej treści główny wątek. Tutaj
traktowane są jako dodatek. Znajdziemy za to sporo romantyczności, ciekawych
intryg i zagadek.
Przyznam, że po przeczytaniu książki „Żar nocy” tejże
autorki, moja wiara w nią nieco wygasła. „Nie igraj ze mną” pobudziła jednak
mój apetyt na kolejne powieści Sylvii Day, więc z czasem z pewnością po nie
sięgnę. Książkę polecam oczywiście kobietom, zarówno tym, które miały już do
czynienia z twórczością tejże pani jak i takim, które jej nie znają. Lekka i
przyjemna lektura, która być może nie zawładnie sercem, ale z pewnością pomoże
się zrelaksować.
Moja ocena – 3,5/5
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Poczcie Kwiatowej, obejmującej patronat medialny nad tytułem "Nie igraj ze mną". W konkursie zorganizowanym przez ową kwiaciarnię udało mi się zdobyć egzemplarz tejże powieści.
Troszke mam mieszane uczucia co do przeczytania tej ksiazki. Z jednej strony zachecasz ,ale z drugiej odradzasz. Mooze kiedys sie podejme przeczytania tej ksiazki ,no zobacze :) Milej srody Ci Zycze :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńJa na Twoim miejscu zaryzykowałabym. Może akurat się spodoba;) Książka naprawdę nie jest zła. Miłego dnia;) Pozdrawiam.
UsuńTo sie zastanowie :):) I widzialam Twoje nowe ksiazki ,too na pewno nie bedziesz sie nudzic :) Pozdrawiam
Usuń