piątek, 25 czerwca 2021

"Zostań dla mnie" - Corinne Michaels.
Kariera, miłość... Jak to wszystko pogodzić?

Ostatnio miałam okazję recenzować dla Was drugi tom serii o braciach Arrowood, a tu już okazuje się, że swoją premierę miała czwórka. Książki Corinne Michaels wypływają na brzeg wydawniczego morza w dość żwawym tempie, ale to dobrze. Bo pisarka ma talent budowania emocji i w związku z tym udało się jej podbić moje czytelnicze serce romantyczki. Trzecią część będę musiała zatem nadrobić, tymczasem przyszło mi się zmierzyć z wielkim powrotem w rodzinne strony popularnego aktora. Co jednak, nieco szczegółowiej, skrywa „Zostań dla mnie”? O tym w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY

Jacob rozwija swoją karierę w Hollywood. Osiąga sukcesy i wzbudza zainteresowanie ze strony brukowców. Teraz jednak, jak i pozostali bracia, po śmierci ojca powraca do rodzinnego Sugarloaf by uporządkować niezbędne sprawy. Nie ma pojęcia, że już na samym początku pobytu będzie musiał zmierzyć się z wieloma wyzwaniami. Mieszkanie w mało cywilizowanych warunkach to jednak nic w porównaniu z Brenną, która już na samym początku przyciąga jego uwagę. Młoda wdowa i matka samotnych dzieci nie szuka przelotnej miłości. Nie w głowie jej górnolotne uczucia. To właśnie ona sprawia, że Jacob zamiast przygotowywać roli, reżyseruje przedstawienie w lokalnej szkole. Tylko czy aby na pewno będzie mógł zostać dłużej, niż planował? Czy ludzie z różnych środowisk i z tak różnymi doświadczeniami przeszłości, będą w stanie stworzyć coś stałego?

BOHATEROWIE

Główni bohaterowie powieści to ludzie o skrajnie różnych priorytetach. Jakże to mogłoby się udać? Bo przecież wiadomo już z góry, że będzie chodziło o miłość. Jacob to aktor. Człowiek, który poświęca się swojej karierze. Nie jest jednak wygodnickim snobem, z wysoko zadartym nosem. Nie czuje się lepszym, kiedy wraca w rodzinne strony, o czym  resztą dobitnie uświadamiają go jego bracia, niemający dla niego taryfy ulgowej. Jacob to facet z dobrym sercem, gotowym do poświęceń. Co jednak wyniknie z tego jego powrotu? Niewątpliwie bardzo ważną rolę odgrywa w powieści także Brenna. Najbardziej dojrzała bohaterka jeśli chodzi o całą serię. Mająca na wychowaniu dwójkę dzieci, boleśnie świadoma tego, że życie nie jest bajką. Nie pada na kolana, kiedy ma przed sobą popularnego aktora, choć daje mu szansę się wykazać. Wciąż ma w pamięci swojego męża, którego kochała. Autorka zbudowała zatem kolejny raz bardzo ciekawy duet i choć każdą część łączy jedno – powrót danego brata Arrowood, każdy tom jest zarazem inny.

KOLEJNY Z BRACI I JEGO MIŁOŚĆ

Kolejny tom serii to niewątpliwie powieść o niezwykłej miłości, która rodzi się tam, gdzie nikt tak naprawdę jej nie szuka. Pomiędzy ludźmi, którzy na pozór raczej do siebie nie pasują. On postawił na karierę i nie zamierza zostać w rodzinnym, małym miasteczku. Ona ma na wychowaniu dzieci i poważnie podchodzi do życia, które już kiedyś mocno ją zraniło. Są namiętności, są rozgrzewające sceny, są jednak także szczere gesty, które udowadniają, że w prawdziwej miłości nie chodzi tylko o seks. Pragnienie zobaczenia uśmiechu na twarzy drugiej osoby, kosztem wielkiego poświęcenia, drobne, nieśmiałe gesty, docieranie się i chęć poznania, z etapowo ewoluującymi uczuciami. Wszystko było tak, jak być miało. I nie zabrakło chemii wyczuwalnej pomiędzy głównymi bohaterami. A w tle pozostali bracia oraz ich rodziny. Przyjemnie było się przyglądać także rozwojowi ich historii, bo przecież z każdym Arrowoodem udało mi się przeżyć bardzo przyjemny czas.

PODSUMOWANIE

Książka nie zawiodła. Podobnie jak i pozostałe części cyklu okazała się wartościową, romantyczną, jednak nie infantylną lekturą. Pojawili się bohaterowie, którym kibicowałam, miłość, w którą można było uwierzyć i dowody na to, że prawdziwe szczęście odnajdujemy w tym, co pierwotne i nie za pieniądze. Tych najcudowniejszych chwil nie da się kupić. Zatem jeśli szukacie romansu rozgrzewającego serce, polecam. Ode mnie leci osiem na dziesięć.

wydawnictwo: Muza S.A.
cykl: The Arrowood Brothers (tom 4)
kategoria: romans
ilość stron: 384
data wydania: 23 czerwca 2021
 

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Muza.

3 komentarze:

  1. Dobrze, że lektura nie okazała się infantylna. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że kiedyś skuszę się na przeczytanie tego cyklu.
    Ciekawie zapowiada się ten tom 4 :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...