sobota, 19 lipca 2014

"Poczekajka" - Katarzyna Michalak

 


Czy warto mieć marzenia? Czy takowe nie są tylko złudzeniem, które wodzi nasze życie za nos? A może dzięki nim wszystko nabiera sensu? Czy warto w nie wierzyć? Tym razem zaczyna się od marzeń, bo właśnie między innymi o tym jest „Poczekajka”, książka autorstwa Katarzyny Michalak.
Pełna magii, niezwykłej aury i wiejskiego klimatu powieść przedstawia świat młodej kobiety, przed którą stoją liczne wybory, a ona, mimo wielu dróg do wyboru, musi wybrać tą jedną, właściwą. To jednak nie jest takie proste.

Patrycja, młoda pani weterynarz, dusi się żyjąc w zatłoczonym mieście. Marząc o księciu z bajki nieraz ucieka się do magii, w którą szczerze wierzy. Żyjąc według scenariusza ułożonego przez znaną i apodyktyczną matkę, nie czuje się szczęśliwa. Przyrównuje siebie do ptaka uwięzionego w klatce, pozbawiona wolności, którą pozornie posiada. Bojąc się sprzeciwić swojej rodzicielce, tkwi w nadziei na lepsze jutro. Jednakże pewnego dnia, całkiem przypadkiem, dziewczyna trafia do Poczekajki, zacofanej wsi, w której odnajduje stary, zakurzony i opuszczony domek – rodem z jej wyobraźni. I wtedy dochodzi do przełomu, ponieważ Patrycja postanawia w nim zamieszkać. Najtrudniejsza w tym wszystkim, jak się okazuje, jest rozmowa z matką, która nie potrafi uwierzyć w to, że jej córka zaplanowała coś bez jej zgody i konsultacji z nią. Zdeterminowana dziewczyna tym razem jednakże nie odpuszcza. Z czasem wydaje się, że wszystko powoli się układa. Patrycja dostaje wyśnioną pracę ordynatora w zoo i powoli poznaje okolicznych mieszkańców. Wszystko jest jednak odmienne, a nieprzyzwyczajona do innej rzeczywistości dziewczyna napotyka na swojej drodze niejednokrotne przeciwności. Leczenie groźnych węży, pozbawiona wody i prądu chatka oraz brak wsparcia sprawiają, że nie jest łatwo. Dziewczyna jednak się nie poddaje się i stawia czoła wszystkim problemom. Niestety trudy codzienności zostają dodatkowo wzmocnione poprzez matkę bohaterki, która nie odpuszcza. Za plecami córki wynajmuje chłopaka, który ma rozkochać w sobie Patrycję, a następnie ją zranić. Czy jednak będzie to możliwe? Czy może właśnie podstęp rodzicielki sprawi, że główna bohaterka zazna odrobiny szczęścia u boku nowo poznanego mężczyzny? A może wyśniony książę to zupełnie ktoś inny… Pomimo wielu problemów, życie Patrycji toczy się dalej, a należy pamiętać o tym, że prawdziwe marzenia, w które szczerze wierzymy, czasami się spełniają.

„Poczekajka” to pełna niesamowitego klimatu powieść zawierająca w sobie trzy literki „M”. Miłość, marzenia i magia to bowiem fundament, na którym opiera się cała akcja tejże książki. Główna bohaterka to niepoprawna marzycielka, która licząc na wyśnione życie, początkowo nic z nim nie robi. A przecież chcąc coś osiągnąć, trzeba zacząć działać, nieraz narażając się na niepowodzenia i porażki. W końcu, podjąwszy bardzo odważną decyzję, Patrycja trafia na wieś, którą autorka bardzo ładnie zobrazowała. Ta magiczna aura cichego miejsca, w którym wszyscy się znają, przywodzi na myśl różnorakie skojarzenia. Domek, w którym zamieszkuje główna bohaterka, chociaż bez wody i prądu, jest pełen ciepła i tajemniczości. A to o wiele ciekawsze, aniżeli życie w luksusowym i nowoczesnym apartamencie. Chociaż bardzo często bywa w życiu tak, że dokonane zmiany dręczą nas i sprawiają nam kłopot, to z czasem przyzwyczajając się do nich, wychodzą nam na dobre. Trzeba tylko kierować się sercem, bo przecież to od nas zależy, jak będzie wyglądał nasz los. Człowiek nieraz narzeka na rutynę, brak wolnego czasu i nerwy. Ale czy tak musi być? Warto zawsze zastanowić się nad jakimś wyjściem i nie bać się ryzyka, tak, jak zrobiła to główna bohaterka książki „Poczekajka”. Patrycja – wierząca w magiczne wizje o księciu na białym koniu, chociaż wydaje się naiwna i głupiutka, nie rezygnuje z marzeń. Takowe początkowo nie sprawdzają się, ale czy to oznacza, że nigdy się nie spełnią? Szybko porzucone pragnienia to tak naprawdę zwykłe kaprysy, bo coś, czego chce się naprawdę, nie odchodzi tak szybko. Czytając Poczekajkę można odczuwać różne emocje. Jednym główna bohaterka przypadnie do gustu, inni  będą uważać ją za zbyt ślepą i wystraszoną. Zaś splot niesamowitych wydarzeń mogą uznać za zwykłą bajkę. Czy jednak takich bajek nam aby właśnie nie potrzeba? Życie, na co dzień poważne, wymaga czasami oderwania się od rzeczywistości i powędrowania w głąb naszej fantazji. „Poczekajka” zaś to taka lektura, która chociaż wydaje się mało prawdopodobna, to jednak po części opowiada o czymś, co tak naprawdę mogło się kiedyś zdarzyć.

Lekka, przyjemna, przepełniona delikatnością powieść jest idealną lekturą dla kobiet, które otwarcie przyznają się do tego, że nieraz zdarza się im chodzić z głową w chmurach. Mieć marzenia, to przecież nic takiego. Gorzej, kiedy życie jest ich pozbawione, bo wtedy zatwardziałe serce człowieka widzi tylko to, co da się dostrzec gołym okiem. To zaś oznacza utratę wielu wrażeń, które często są fizycznie  niewidzialne.

Od autorki każdy z nas czegoś tam oczekuje. Katarzyna Michalak udowodniła niejednokrotnie, że potrafi pisać naprawdę dla wszystkich – od kobiet twardo stąpających po ziemi, po takie, które egzystują na granicy rzeczywistości i snu. Ta książka jest raczej dla tych drugich, które wierzą w magiczną moc fantazji, która czasami potrafi zdziałać cuda.

„Poczekajka” , chociaż nie jest nowością, teraz ukazuje się w nowej odsłonie. Wydawnictwo Literackie nadało tejże książce nową szatę graficzną z piękną, odzwierciedlającą treść okładką. Polecam.

Moja ocena – 4/5
  
Wydawnictwo Literackie

Wydanie: I w WL
Data premiery: 2014


Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu. 

 

1 komentarz:

  1. Dla mnie to była najorsza książka autorki, absurdalna, mało śmieszna, dziwna i oderwana od rzeczywistości. Wątek miłosny był mało romantyczny, opisane przygody - zwłaszcza w zoo, niedopracowane, a całość wywołała we mnie łzy, niestety były to łzy rozpaczy. Jednak okładka jest cudna ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...