Twórczość Amo Jones z pewnością należy do tych, które budzą kontrowersje. Nazwisko autorki bez wyrzutu można wpisać obok nazwiska Penelope Douglas jako te pisarki, które mroczną fabułą potrafią wywołać nie lada zmieszanie. Tym razem przyszło mi sięgnąć po powieść „Sicko”, którą autorka określiła mianem mrocznej, trudnej i wspomniała, że jeszcze nigdy wcześniej nie napisała takiej historii. Owo ostrzeżenie było dla mnie czerwoną lampką i zaczęłam się bać, czy aby na pewno będę w stanie przebrnąć przez tą książkę do samego końca. Słowem wstępu szepnę, że mi się tu udało. Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Jade wychowuje się w rodzinie Kane’ów od kiedy była niemowlęciem. Adoptowana przez ludzi, którzy już wcześniej przygarnęli pod swój dach chłopca o imieniu Royce dorasta w aurze niezwykłej więzi, jaka łączy ją z przybranym bratem. Dla Royca Jade pozostaje Księżniczką, którą chroni i do której nikogo nie dopuszcza. Jakby należała tylko dla niego. Kidy więc chłopak znika, świat Jade staje do góry nogami. Zwłaszcza, że dziewczyna tak bardzo go potrzebuje.
Mijają cztery lata. I pewnego dnia, jak gdyby nigdy nic, Royce powraca do rodzinnego domu. Problem w tym, że upływ czasu zdążył wiele zmienić. Royce nie jest już tym samym chłopakiem, którym był kiedyś. Teraz nosi inne imię. Sicko.
PRZYBRANE RODZEŃSTWO, NIEZWYKŁA WIĘŹ I ROZSTANIE
Główni bohaterowie powieści jawią się czytelnikowi w dwóch odsłonach, a wszystko przez to, że akcja rozgrywana jest na dwóch płaszczyznach czasowych dzielonych dystansem czterech lat. Mamy zatem „Księżniczkę” (tak nazywa ją Royce) Jade, która może polegać na swoim przybranym bracie. Fakt, że Royce utrudnia jej wiele spraw i nieraz się kłócą, ale to do niego zwraca się o pomoc, jeśli czegoś potrzebuje. Royce jest swego rodzaju samcem alfa, lubi zawłaszczać i już od początku czuć w nim tą nutkę dominacji. Bywa zazdrosny i choć jego relacja z siostrą momentami wydaje się nieco skomplikowana, widać, że ta dwójka ma się ku sobie. Po upływie czasu trochę się zmienia. Jade, nielekko doświadczona przez los, pozostaje ofiarą biernie godzącą się na takie, a nie inne życie. Ale to Royce zawłaszcza największą uwagę czytelnika. Jako członek gangu motocyklowego staje się jeszcze bardziej mroczny. I ostrzega Jade przed sobą, że już nie będzie przy nim bezpieczna. To nie jest typ łagodnego baranka, który delikatnie obchodzi się z kobietą. Chociaż w tym wszystkim warto poczekać i zerknąć, co drzemie w jego duszy.
SPOTKANIE PO LATACH I TRUDNA MIŁOŚĆ
Akcja powieści rozgrywana jest na dwóch płaszczyznach czasowych. Czytelnik sięgający po tą książkę, co nie dziwi, w pierwszej kolejności zderza się z nastoletnimi bohaterami, którzy obracają się w kręgach takich, a nie innych rówieśników, miewają pierwsze zazdrości, ich uczucia się rozwijają, łączy ich także wielka przyjaźń. Potem następuje pewno brutalne zderzenie i rozstanie oraz wyczekiwany wielki powrót. I ów powrót niesie ze sobą nowe tempo i nowy wymiar fabuły. W dorosłości bohaterów nie brak kontrowersji i mocniejszych scen. Co może dziwić, nie tylko za sprawą Royce’a. Jade, mniej czy bardziej świadomie również uczestniczy w zdarzeniach wywołujących naprawdę mieszane uczucia. Mamy więc gang motocyklowy, zwartą grupę ludzi stąpających po granicy prawa czy przekraczających te granice. Są sceny zbliżeń, chociaż autorka nie usłała nimi całej fabuły. Jeśli ktoś jednak liczy na subtelne namiętności, niekoniecznie tędy droga. Bywa hardcorowo, a fabuła została wzbogacona tematem wykorzystania seksualnego.
PODSUMOWANIE
„Sicko” to nie jest książka dla każdego. Nie sprawdzi się w przypadku czytelniczek lubujących się w romantycznych, łagodnych historiach miłosnych. Daleko jej też do pikantnej komedii romantycznej. Mamy tutaj obraz skomplikowanej relacji uczuciowej, obraz przemocy oraz wielu niezwykłych więzi. Czytelnik szuka odpowiedzi na wiele pytań. Czy główni bohaterowie są sobie pisani? Czy źli ludzie zostaną ukarani? Czy Jade i Royce odnajdą swoje prawdziwe korzenie? Ja po ukończeniu tej książki zadaję sobie pytanie: czy to faktycznie była najmroczniejsza i najtrudniejsza powieść tej autorki? Amo Jones przyzwyczaiła nas już do innych standardów kontrowersji i mam wrażenie, że pod tym względem nieszczególnie odbiegła od swoich norm. Czy to zatem książka dla Was? O tym musicie zadecydować już sami.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz