wtorek, 30 maja 2023

"Płomienie" - Penelope Douglas.
Kontynuacja historii Jareda i Tate z Dręczyciela.

Moja przygoda z twórczością Penelope Douglas rozpoczęła się od książki o tytule „Dręczyciel”. I choć po tej historii przeczytałam cały ogrom kolejnych, w tym wiele powieści niniejszej pisarki, te pierwsza jej książka tak mocno utkwiła mi w pamięci, że wciąż powracam wspomnieniami do jej bohaterów. Jakże wielkie było moje szczęście kiedy odkryłam, że powstała kontynuacja losów Jareda i Tate, postaci z Dręczyciela, u których, jak się okazuje, nie wszystko idzie po myśli. A właściwie można by powiedzieć, u których wszystko się sypie. Co skrywa zatem powieść „Płomienie”? O tym w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY

Losy Tate i Jareda stały się najlepszym dowodem na to, że z wielkiej nienawiści może narodzić się naprawdę piękna miłość. Wrogowie, którzy nie umieli znaleźć nici porozumienia stali się parą. I zdaje się, że nie widzieli poza sobą świata.

Ale upływ czasu sprawił, że ich związek nie przetrwał ciężkiej próby. Dwa lata później Jared wyjechał, a Tate nie umiała poukładać sobie życia.

Teraz jednak, na skutek nieplanowanych okoliczności Jared powraca w rodzinne strony nieświadomy tego, że Tate kolejny raz stanie na jego drodze. Sęk w tym, że ona nie jest już tą samą dziewczyną, którą była. Znacznie silniejsza, ma chłopaka i plany na przyszłość. Podobnie jak Jared, w końcu facet jest znanym kierowcą wyścigowym i ma ręce pełne roboty. Choć bycie razem pozornie nie jest im pisane, pożądanie wisi w powietrzu. W końcu jak to kiedyś ktoś zgrabnie ujął, serce nie sługa.

NOWI TATE I JARED

Jeśliby porównać obecnych Tate i Jareda z tym, kim byli parę lat wcześniej, mamy zupełnie innych ludzi. Dojrzalszych, bardziej stonowanych i dotyczy to obu postaci, a każde z nich poszło w swoją stronę. Tate jest znacznie silniejsza niż kiedyś. Zdaje się, że wie czego chce, choć kiedy na horyzoncie pojawia się Jared, walczy ze sobą i momentami przegrywa. Mimo to nie ulega tak łatwo. Prowadzi miłosną grę według własnych zasad. Tate chce być lekarzem. Ma też faceta, z którym łączy ją przyjaźń. W końcu w przeciwieństwie do Jareda, Ben jest spokojnym i przewidywalnym człowiekiem. Jared z kolei nie miał zamiaru powracać. Jego kariera z dala od rodzinnego miasta miała się naprawdę dobrze. Ale widząc Tate przekonuje się, że wie czego chce. Jej. Nie przestał jej przecież kochać i teraz ma zamiar o nią zawalczyć. Sumiennie i na różne sposoby. Choć wcale nie będzie łatwo.  

DWA LATA PÓŹNIEJ…

Nienawiść, miłość, rozstanie i powrót. Te dwa ostatnie rzeczowniki dotyczą kontynuacji losów postaci, z którą miałam przyjemność się zapoznać. Bohaterowie kolejny raz zderzają się z murem, jaki wyrasta na drodze ich miłości. A przecież już kiedyś przechodzili przez wielkie turbulencje. Nie trzeba przekonywać czytelnika, że ta dwójka do siebie pasuje. No przecież oni są sobie pisani. I to nie tylko ręką Penelope Douglas. Czuć chemię, pożądanie, rozpacz, namiętność, bezsilność, w końcu także zazdrość. Autorka zafundowała parę namiętnych opisów, które jak najbardziej są w stanie pobudzić zmysły. Wątek miłosny nie jest odkrywczy, ale na pewno wniósł świeżość w relację postaci i nie była to naciągana kontynuacja. Bohaterowie drugoplanowi, znani z innych tomów serii, Fallon, Madoc czy Jax przemycają pomiędzy karty dodatkowe wątki. Możemy dowiedzieć się co u nich słychać. Jest dom Tate, wystawiony na sprzedaż – ten sam, z którym wiąże ją wiele wspomnień. Jest była partnerka Jareda czy też pewna ciąża.

PODSUMOWANIE

„Płomienie” to dobra kontynuacja. Za pomocą motywu rozstania autorka pozwoliła postaciom na nowy, drugi start. Wątek miłosny znów polegał na docieraniu się, na prawdziwej walce o uczucia, na dojrzalszym podejściu do tematu, w końcu bohaterowie są starsi niż w pierwszej części, a już na pewno mają większe życiowe doświadczenie. Nie było naciągania tematu, zaś nowe oblicze postaci pozwoliło mi poznawać Tate i Jareda kolejny raz. Sama fabuła mnie nie zaskoczyła, nie było spektakularnych zwrotów akcji, ale były emocje, a o to w dobrych romansach chodzi.  Zdecydowanie polecam tym, którzy podobnie jak i ja polubili Tate i Jareda. Czułam ich miłość przez cały czas i walczyłam z nimi o ten zasłużony happy end.

wydawnictwo: NieZwykłe
cykl: Fall Away #4
kategoria: romans
ilość stron: 292
data wydania: 25 maja 2023

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...