niedziela, 23 września 2018

"Burka w Nepalu nazywa się sari" - Edyta Stępczak.
Wstrząsający reportaż o okrutnym losie kobiet.


„Najczęstszą przyczyną śmierci mężczyzn w Nepalu jest wypadek drogowy. Natomiast wśród kobiet w wieku produkcyjnym – samobójstwo.”

Kraj potężnych ośmiotysięczników, pięknych świątyń hinduizmu i kolorowych sari. Naturalna gospodarka, dzika przyroda, żarliwa modlitwa składana poszczególnym bóstwom. Słabo rozwinięte i raczej biedne państwo ma czym przyciągnąć złaknionych wrażeń turystów, którzy w orientalnej kulturze i tradycji doszukują się ponad przeciętnych wrażeń. I na pewno je znajdą. Pod powierzchnią wielu pozorów i atrakcji nie każdy jest jednak w stanie wychwycić fakty i krzywdy, wcale nie te dotyczące ubóstwa, ale stricte traktowania kobiet. Dlaczego Edyta Stępczak porównuje wielobarwne sari do ciemnej i przytłaczającej burki? Dziś chciałabym zapoznać Was z jej reportażem, z publikacją, która pokazuje kawałek dobrze zakamuflowanego cierpienia nepalskiej płci pięknej.

„GORSZA RASA”
To właśnie w Nepalu narodziny syna przynoszą szczęście, dziewczynki zaś przekleństwo, finansowe  straty i niezadowolenie. To dlatego tak często dokonuje się aborcji, pozbawiając szansy na narodziny te, które w społeczeństwie uważane są za niższą rasę. W różnorodnych tekstach stawiane na równi z niepełnosprawnymi, w praktyce uzależnione od decyzji ojca, męża czy najstarszego syna. Padające ofiarą morderstw ze strony najbliższych, za nieposłuszeństwo i sprzeciwianie się. Gwałcone, przeznaczane na handel, pozbawione szansy edukacji i godzące się na swój los. Okryte kolorowym sari, które wcale nie jest oznaką dobrobytu czy szczęścia. Po przeczytaniu reportażu Edyty Stępczak dla mnie staje się symbolem zniewolenia.

PIĘĆ LAT DOŚWIADCZEŃ
Mając okazję przebywać pośród Nepalczyków ponad pięć lat, autorka książki była w stanie w azjatyckiej społeczności tego regionu dostrzec to, co dla wielu pozostaje niezauważalne, przyćmione blichtrem kolorowych atrakcji. Skupiła się na mentalności ludzi, a w połączeniu z odpowiednią literaturą doszła do przerażających wniosków. Podczas gdy jedne z kobiet Nepalu są świadome swojego nieszczęścia i w ukryciu postanawiają o nim opowiedzieć, znaczna mniejszość wszczyna nawet walkę w imię równouprawnienia, wciąż tak liczna grupa biernie podąża za zasadami wyznaczanymi przez niewyedukowane środowisko. Autorka książki opisuje rozmaite, niemieszczące się w głowie tradycje, jak chociażby izolowanie kobiet podczas menstruacji. Traktowane jako nieczyste, wręcz trędowate pozbawione są możliwości zadbania o własną higienę, W niektórych odłamach religijnych Nepalu nie wolno im nawet podjąć rozmowy z bliskimi. To kobiety obwinia się za nieurodzenie syna, a po ich śmierci nie obowiązuje żadna żałoba.

SMUTNE ŚWIADECTWA
Autorka odnosi się do rozmaitych źródeł, przytaczając sytuacje opisywane w prasie czy książkach. Kontrastuje własne obserwacje z ustanowionym prawem, wspomina o zmianach, ale i o przyzwyczajeniach, które silne zakorzenione w ludzkiej mentalności i kulturze, nie tak łatwo dają się wyplenić. Oczywiście pojawiają się świadectwa ofiar. To właśnie one stają się namacalnym dowodem opisywanego w książce zjawiska dyskryminacji kobiet. Różne sfery życia, różne sytuacje i zawsze ten sam wniosek. Niesprawiedliwość jaka dotyka nepalskie kobiety jest przerażająca. To, co mężczyźnie uchodzi płazem, w przypadku kobiety wiąże się z najsurowszą karą. A podziwiający uroki okolicznych atrakcji turyści nie mają o tym bladego pojęcia. I właśnie po to jest ta książka, żeby otworzyć ludziom oczy.


SOLIDNY REPORTAŻ
Każdy reportaż, w którym przedstawiane są doznawane przez ludzi krzywdy, budzi emocje. Nie inaczej jest w tym przypadku. Autorka przygotowała solidną bazę i detalicznie przedstawiła problem, posiłkując się wieloma źródłami, ale i własnymi spostrzeżeniami. Prawo vs. praktyka, wiedza vs. brak edukacji, w końcu mężczyźni vs. kobiety. Przekonajcie się sami, że pod powierzchnią wielobarwnego sari potrafi się skrywać wiele okrutnych historii.

wydawnictwo: Znak litera nova
kategoria: reportaż
ilość stron: 395
data wydania: 19 września 2018

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak litera nova.

13 komentarzy:

  1. Ja koniecznie muszę mieć tą książkę, ponieważ bardzo przepadam za takimi historiami.
    Serdecznie pozdrawiam.
    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka już czeka na mojej półce. Czuję, że wywoła we mnie wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka Edyty Stępczak zrobiła na mnie spore wrażenie. Nie spodziewałam się, że będzie to aż tak obszerny, wyczerpujący temat reportaż, który tak świetnie pokaże mi nieznaną mi kompletnie kulturę. Historie Nepalek są straszne, to dążenie do urodzenia syna i spychanie na margines każdej kolejnej córki jest okropne, te wszystkie zwyczaje i obyczaje uwłaczające kobiecie... Naprawdę wstrząsający jest ten reportaż, ale niezwykle ważny i bardo się cieszę, że się pojawił. Mam nadzieję, że sporo ludzi się z nim zapozna i że Nepalki wywalczą sobie w końcu pełnię wolności i praw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Również byłam wstrząśnięta. Wiele mówi się o tragedii arabskich żon, a tu takie zaskoczenie.

      Usuń
  4. Czytałam dosyć dużo tego typu książek, ale zawsze mogę przeczytać kolejną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już wiele tego typu książek za mną. Jestem ciekawa, czy ta będzie się wyróżniać z pośród wielu sobie podobnych.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzadko czytam reportaże, ale ostatnio wkręciłam się w kilka książek gatunku i przyznaję, że czuję się naprawdę zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Po takie klimaty sięgam z ciężkim sercem, ale dobrze wiem, ze warto poświęcić im czas, bo to ważne kwestie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie mocne historie ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Tematyka dotycząca kobiet i ich życia w różnych zakątkach świata jest mi bardzo bliska, stąd chętnie przeczytam tę książkę...

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę nie na teraz u mnie takie mocne historie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie muszę poznać tą historię!

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię trudne tematy, chętnie czytam reportaże, więc myślę, że pewnie i ten wpadnie w moje ręce prędzej czy później..

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...