Opustoszała miejscowość, zagadkowi ludzie i wiele
niewyjaśnionych zdarzeń – „Hotel Zaświat” – zaprasza!
Autorem książki jest Przemysław Borkowski. Twórca
kabaretowy, jeden z członków „Kabaretu Moralnego Niepokoju”, wielu osobom może
nie pasować z wizerunkiem kogoś, kto pisze książki i to w dodatku horrory. A
jednak jak się okazuje, „Hotel Zaświat” zupełnie nie przypomina nam o tym, że
książka ta została napisana przez mężczyznę, który na co dzień rozśmiesza
ludzi.
Krzysztof – główny bohater powieści – udaje się do swojej
rodzinnej miejscowości, niewielkiej wsi, aby sprzedać dom, w którym dorastał.
Mieszkając w mieście, nie ma potrzeby dalszego posiadania starego gmachu, a
skoro można go spieniężyć, to czemu nie. Powracając do owego miejsca, Krzysztof
przypomina sobie o wielu przygodach, jakie kiedyś mu się przydarzyły.
Jednocześnie jednak stwierdza, że nie zna wielu mieszkańców, ponieważ w trakcie
jego nieobecności sporo ludzi się wyprowadziło, zaś wprowadzili się nowi. Mimo
wszystko, miejscowość jest raczej opustoszała. Jadąc przez znajome lasy,
mężczyzna napotyka zwierzę. Instynktownie poruszając się za nim, dociera do
punktu, w którym odkrywa coś przerażającego. W wodzie unosi się bowiem
napęczniała, ludzka ręka. Zgłaszając ten fakt na policji, dowiaduje się o
pewnym popełnionym na wsi morderstwie, a więc pozostawia sprawę w spokoju.
Wkrótce zaczynają się dziać jednak rzeczy równie dziwne, jak ta. Czy pozostaną
one obojętne?
Krzysztof odkrywa w rodzinnym domu wiele porzuconych
pamiątek. Stare ubrania, pamiętnik oraz inne, zbędne dokumenty, które wywołują
sentyment. Planuje je zabrać do domu. Jednakże pomimo tego, że gmach ma już
kupca, jakim jest Wrona – właściciel miejscowego hotelu, urzędowe sprawy
wymagają tego, aby Krzysztof pozostał na kilka dni na „starych śmieciach”.
Kupiec proponuje mu więc, aby zamieszkał w jego hotelu, do czasu załatwienia
wszystkich formalności, zaś on sam dzięki temu będzie już mógł zająć się
renowacją budynku. Mężczyzna zgadza się , ponieważ nie widzi większych
przeszkód. W hotelu jednak brakuje gości, zaś nocą słychać dochodzące z oddali
dziwne odgłosy. Wrona tłumaczy to dźwiękami dochodzącymi z rur, ale czy aby na
pewno taka jest prawda? Czy główny bohater będzie na tyle odważny, aby poznać
zagadkę tajemniczego hotelu? Czy jego obawy okażą się słuszne i czy na pewno
będzie mu dane wrócić do domu?
Ja czytałam tę książkę z ogromną ciekawością. Do końca
nie byłam pewna, jak zakończy się ta historia. Bałam się, że budowany nastrój
grozy może zostać przerwany jakimś nietypowym wydarzeniem, bo przecież po
twórcy kabaretu można się spodziewać wszystkiego. Nigdy nie wiadomo, kiedy z
nas zadrwi.
Ogromnym plusem jest przyjemny język i wiele ciekawostek
zawartych w książce. Pomimo tego, że tak naprawdę wcale nie czułam tego
napięcia związanego z grozą horroru, nastrój budowany przez pana Przemka przez
cały czas tworzył przyjemną aurę ciekawości i tajemnicy, która skłaniała do
przeczytania kolejnych stron. W książce pojawiają się różnorodne legendy i
opowieści związane z przeszłością miejscowości. Długie opisy mają swoje plusy i
minusy, ponieważ pomimo tego, że były nawet ciekawe, to momentami nudziły. To,
co mi się podobało, to swego rodzaju nieprzewidywalność. Czasami czytając
książkę domyślamy się tego, jaki będzie jej koniec albo też co wydarzy się
dalej. Tutaj tego nie było. Daję także ogromnego plusa za końcówkę książki,
która okazała się najciekawszą częścią Hotelu
Zaświat.
Minusem było wplatanie do akcji zwierząt, które
wskazywały głównemu bohaterowi niektóre miejsca. To wydawało mi się nieco
bajkowe i uważam, że trochę popsuło wiarygodność powieści. Do reszty nie mam
już większych zastrzeżeń.
Ogólnie polecam książkę zarówno mężczyznom jak i kobietom
kochającym przygody z dreszczykiem.
Moja ocena – 3,5/5
Fajna recenzja, być może kiedyś sięgnę po tą książkę.
OdpowiedzUsuńAczkolwiek strasznie razi kolor czcionki z tłem, patrząc w inne miejsce niż monitor widze same plamki, więc fajnie byłoby gdybyś nad tym troszkę popracowała. :)
Pozdrawiam. ;)