Dotychczas miałam styczność wyłącznie z typowymi
horrorami Grahama Mastertona. Sekty, istoty nie z tego świata … - zawsze
potrafiły mnie zaciekawić. Sięgając po Geniusza,
myślałam że to kolejna tego typu książka. Okazało się, że jest to jednak
bardziej thriller czy też kryminał, aniżeli horror. Aczkolwiek co do jakości
dzieł tego pana absolutnie się nie pomyliłam. Było niesamowicie.
Micky Frasier, zwykły
chłopak marzący o karierze rockmana, staje się świadkiem porwania pewnego
starszego mężczyzny. Nie pozostając obojętnym na ludzką krzywdę, rusza mu na
ratunek. Pomoc okazuje się skuteczna, jednakże odtąd życie chłopaka już nigdy
nie pozostanie takie, jakie było. Odratowany mężczyzna przedstawia się jako
doktor Lugner. Okazując swoją wdzięczność, zaprasza Mickiego do swoich
posiadłości, które naprawdę zapierają dech w piersiach. Mało tego, obiecuje mu
przedstawienie specyfiku, dzięki któremu chłopak stanie się kimś o wiele
zdolniejszym. Sprawa jednak z każdą chwilą wydaje się coraz bardziej
skomplikowana. Szalony naukowiec, doktor Lugner, jest poszukiwany przez liczne
organizacje, które nie wahają się zabić. Dlaczego jednak komuś zależy na jego
złapaniu? Giną kolejni ludzie, a Micky coraz bardziej przekonuje się do
doskonałego działania niesamowitego specyfiku. Czy jednak można zaufać człowiekowi
przedstawiającemu się nazwiskiem „Lugner” co po niemiecku znaczy kłamca? Jaką
cenę przyjdzie zapłacić tym, którzy zaczęli się z nim zadawać i jak skończy się
przygoda Mickiego z cudownym specyfikiem? Bardzo, bardzo, bardzo zachęcam do
poznania odpowiedzi na te pytania.
W moim przypadku bywa tak,
że czasami muszę zmuszać się do czytania początkowych rozdziałów książek po to,
aby potem wciągnąć się w całą akcję i móc zacząć czytać z chęcią. W tym wypadku
było całkowicie inaczej. Historia pochłonęła mnie od pierwszej strony. Graham
Masterton, jako jeden z moich mistrzów, nie zawiódł. Napisał zagadkową,
skłaniającą do rozmyślań, pełną akcji powieść, która jest doskonałym
rozwiązaniem na spędzenie wolnego czasu. Zawsze mam tak, że kiedy czytam tak dobrą
książkę, zaniedbuję niektóre obowiązki po to, aby tego czasu wolnego mieć
więcej. Efektem czytania Geniusza jest
więc nieco przykurzona podłoga, której po prostu nie zdążyłam umyć. No cóż.
Miałam inne, przyjemniejsze rzeczy do roboty. Ale co się odwlecze, to nie ucieczce.
Ciekawe kreacje bohaterów,
niesamowity motyw przewodni oraz ciekawe poboczne wątki – to wszystko czyni Geniusza godną polecenia książką.
Rekomenduję ją lubiącym mocne wrażenia kobietom i kochającym sensacje panom.
Po przeczytaniu książki
nasuwają się jednak pytania, które skłaniają do refleksji. Jak daleko jest w
stanie posunąć się człowiek po to, aby osiągnąć swój cel? Niejedna osoba dąży
do takowego kosztem innych. A co, jeżeli ceną jest czyjeś życie? Czy wydarzenia
pokazane w książce różnią się od rzeczywistości? A może to, co będzie Wam dane
przeczytać, zdarzyło się naprawdę. Kto wie, jak wiele naukowych spraw, badań i
eksperymentów zostało zatuszowanych. Jestem przekonana, że „Geniusz” na długo
pozostawi ślad w mojej pamięci.
Moja ocena – 5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz