„Tajemnica grobowca” – tytuł zaciekawił mnie oba swoimi
członami. Tajemnica oznaczała rozwikłanie jakieś niewyjaśnionej zagadki.
Grobowiec zaś zapowiadał nutkę grozy. To coś, co lubię. Stąd po książkę
sięgnęłam dosyć chętnie.
Zdolna pani medyk – Adelia – zostaje wezwana przez króla
Henryka II, w celu załatwienia dość istotnej sprawy. Otóż po pożarze w słynnym
opactwie Glastonbury, odnaleziono szczątki ludzkie. Ogień pochłonął wszystko, aczkolwiek
pozostawił wiele pytań oraz odkrył rąbek tajemnicy, którą trzeba będzie
rozwikłać. Zadaniem Adeli jest analiza szczątek. Według króla należą one do
czczonego przez wielu króla Artura i jego ukochanej Ginewry. Zaślepiony i
zbuntowany lud Walii jednak wierzy, że król Artur powróci im z pomocą. Stąd
Henrykowi zależy na tym, aby udowodnić iż wielbiony przez wszystkich władca nie
żyje, a owe kości należą właśnie do niego. Adelia wyrusza więc w podróż pełną
niespodzianek. Na swojej drodze spotka cenionych, wysoko postawionych duchownych,
którzy jednak mają nie zawsze do końca czyste sumienie oraz rozbójników
posądzonych o spowodowanie pożaru. Czy jednak aby na pewno była to ich sprawka?
Czy ludzie postrzegani jako źli muszą naprawdę być tymi potępionymi i czy aby
ci, których stawia się w blasku niewinności, nie są poplamieni grzechem? I
najważniejsze pytanie. Czy szczątki znalezione w opactwie należą do Artura i
Ginewry i czy Adelia będzie w stanie cokolwiek zdziałać w czasach, kiedy to
technologia nie była tak bardzo rozwinięta? Zachęcam do wytrwałości i poznania
odpowiedzi na te pytania.
Początkowo książka mnie nudziła. Nie do końca mogłam się też
zorientować kto jest kim i jaką odgrywa rolę. A być może zbyt mało się do tego
przyłożyłam? Niemniej jednak na wstępie nie byłam z książki zadowolona i
sięganie po nią wychodziło mi jakoś opornie. Z czasem jednak wydarzenia coraz
bardziej mnie pochłaniały. W połowie lektury byłam już coraz bardziej zainteresowana
i ciekawa tego, co będzie dalej. Szybko więc zapomniałam o niemiłych,
początkowych wrażeniach. Skończywszy czytać mogę powiedzieć, że „Tajemnica
grobowca” jest całkiem dobrą pozycją książkową. Nieznana mi autorka wykorzystała historyczne
postacie i wydarzenia i dodając nieco swojej fantazji, stworzyła całkiem
ciekawą opowieść. Ostatnio czytam sporo książek zawierających wątki historyczne
i przyznam, że sporo się już dzięki temu dowiedziałam. Podziwiam autorów
podejmujących się pisania o postaciach, które naprawdę istniały. Wymaga to bowiem
dokładnego obeznania się z ich życiorysem.
Na zakończenie chciałam dodać, że polecam książkę
wielbicielom zagadek i czasów króla Artura. To lektura dobra zarówno dla pań
jak i panów. Ja nie żałuję jej przeczytania i chociaż „Tajemnica grobowca” nie
zapisała się na mojej liście najlepszych książek, to jednak będę miło ją
wspominać.
Za książkę chciałam serdecznie podziękować autorce bloga - http://pasje-fascynacje-mola-ksiazkowego.blogspot.com
. Mam nadzieję, że kiedyś i mój blog osiągnie tak wiele, jak ten należący do
niej. Jest wspaniały, a ja jestem jego wierną fanką. Dziękuję!
Moja ocena – 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz