Kolejna część Ostatniej spowiedzi przyciąga niczym
magnez. Ci, którzy przeczytali pierwszy tom, nie mogli sobie pozwolić na
zapomnienie. Bo jakże można wyrzucić z serca coś, co tak mocno się w nim
wyryło. I jak można spać spokojnie nie wiedząc, czy główny bohater przeżyje…
Właśnie tak rozpoczyna się
II tom Ostatniej spowiedzi –
niepewnością. A takowa jest nawet o wiele gorsza od bolesnej
prawdy. Bradin – rozchwytywana sława popularnego zespołu, pada postrzelony
podczas jednego ze swoich koncertów. Powoli umiera z myślą, że jego ukochana –
Ally – zdradziła go z jego własnym bratem.
Na szczęście ból i wylane
łzy zostają złagodzone przebudzeniem się Bradina. Po długim pobycie w szpitalu
chłopak powraca do sił i może zacząć normalne życie. Nic jednak nie jest już
takie samo, ponieważ na codziennej drodze istnienia brakuje mu Ally, którą
przecież sam odrzucił. Nie mogąc znieść myśli, że tak okrutnie go zdradziła,
wolał odsunąć ją od siebie, nie mając jednak świadomości tego, że jego
podejrzenia nie są do końca słuszne.
Miłość jest jednak w
stanie wybaczyć wiele, więc w końcu dochodzi do szczerej rozmowy, podczas
której, zakochani do szaleństwa główni bohaterowie, postanawiają dać sobie
jeszcze jedną szansę. Czy jednak uda się im przetrwać liczne przeszkody, jakie
niesie ze sobą codzienność? A co z Tomem, który swoje uczucia ulokował w
dziewczynie brata? Czyż on nie zasługuje na jej miłość i czy na pewno dotrzyma
słowa trzymania się od niej z daleka? Nie można zapominać także o przeszłości
Bradina i Ally. W życiu chłopaka pojawiła się już jedna dziewczyna, z którą był
bardzo blisko, zaś Ally także nie tak dawno, dopiero co wyplątała się z toksycznego
związku. Trzeba mieć świadomość tego, że te osoby też dadzą o sobie znać.
„Ostatnia spowiedź” tom II
– porusza bardzo istotne tematy. Pojawia się tutaj kwestia zaufania, które tak
łatwo można zawieść, a tak trudno je sobie zbudować. Dochodzi także do
spotkania Ally z rodzicami. Takowi nie zgadzają się na związek z Bradinem i w
tym miejscu rodzi się ogromny dylemat, czy wybrać miłość do rodziny, czy też
miłość do chłopaka. Nie jest to łatwe i z pewnością każdy z nas miałby z tym
ogromny problem. Rodzina to coś, co posiadamy od urodzenia. Zaś związek z
niedawno poznanym chłopakiem nie jest gwarancją na wieczne szczęście. A jednak
odrzucenie takiego uczucia graniczyłoby z grzechem, bo nie ryzykując, człowiek
pozostaje bierny i sam gotuje sobie na ziemi piekło.
Związek Bradina i Ally w Ostatniej spowiedzi II przechodzi wzloty
i upadki. Czytelnik zaś przeżywa wszystko z taką siłą, jakby sam stał się
bohaterem tych wydarzeń. Należy też zdradzić, że w tejże części dojdzie do
pierwszego, bardzo intymnego zbliżenia zakochanych bohaterów. Jak będzie
wyglądała ta scena? Powinniście przekonać się sami, a ja powiem tylko tyle, że
jest naprawdę ciekawie.
Nina Reichter wykonała
kawał dobrej roboty. Kreując bohaterów nadała im wyraźne cechy, dzięki którym
postacie na długo pozostają w naszej pamięci.
Bradin – kochający, chcący
poukładać sobie prywatne życie z dala od zespołu, będący w stanie zrobić dla
Ally wszystko i w II części Ostatniej
spowiedzi wyjątkowo romantyczny – to ktoś, kogo niejedna czytelniczka
byłaby w stanie pokochać sama.
Ally – skromna, prosta,
ale i oddana dziewczyna, która potrafi prawdziwie kochać, nawet za cenę
zatracenia własnej osobowości. Momentami zbyt bierna, szczególnie w kontaktach
z własnymi rodzicami.
Tom – bohater, o którym
także koniecznie należy wspomnieć. Brat Bradina, który nigdy nie liczył się z
dziewczynami. A wszystko do czasu, kiedy zakochał się w dziewczynie, z którą
nigdy nie będzie dane mu być – z Ally.
„Ostatnia spowiedź” II to
książka przedstawiająca niełatwą historię miłości. Wydarzenia, które mają tutaj
miejsce, nie zawsze oblane są słodkim miodem. Nieraz natrafia się na gorycz,
którą ciężko jest przełknąć, ale takie właśnie jest nasze życie – pełne w
radości
i smutki. Ważne jednak to,
aby zawsze pozostawać sobą i dążyć do wyznaczonych celów
z podniesioną głową. Ta
książka jest jednak ciekawym obrazem rzeczywistości, jaką niesie ze sobą show-biznes.
Nieraz zastanawiamy się nad tym, jak cudowne życie wiodą celebryci. Mają pieniądze,
znajomości i rzesze kochających fanów. To wszystko okazuje się jednak przekleństwem,
ale mało kto jest
w stanie to zauważyć. To wszystko nie gwarantuje bowiem
miłości, a wręcz utrudnia do niej dostęp. A to właśnie miłość jest przepustką
do prawdziwego szczęścia.
Serdecznie zachęcam więc
do zapoznania się z drugim tomem Ostatniej
spowiedzi. Książka pełna emocji – radości i cierpienia, miłości oraz
goryczy oraz namiętnych i samotnych nocy, przeznaczona jest nie tylko dla
młodzieży, ale także i dla tych, którzy twierdzą, że o miłości wiedzą już wszystko.
Jak się okazuje, nigdy nie jesteśmy w stanie poznać granic tego uczucia, bo
takowe może zaskakiwać za każdym razem i za każdym razem może mieć inne
oblicze.
„Co znaczy, że należymy do siebie?
To znaczy, że jesteśmy połączeni funkcją odwrotnych emocji.
Ktoś dotyka ciebie..a to ja czuje ból.”
Moja ocena - 5/5
Być może kiedyś zdobędę się na tą książkę.
OdpowiedzUsuń