poniedziałek, 6 grudnia 2021

"Antychłopak" - Penelope Ward.
Takiego romansu było mi trzeba!

Zdarza mi się, że wpadam w czytelniczą rutynę. Że książki owszem, cieszą mnie, ale nie przeżywam u ich boku tego czegoś, co towarzyszyło mi podczas czytania kiedyś. Może to za sprawą powielonych fabuł, mało oryginalnych tematów. Może po prostu powinnam zrobić sobie przerwę, choć to raczej opcja, której chciałabym się wystrzec. Do niedawna towarzyszyło mi właśnie takie poczucie. Ale zdarzają się takie książki, które pomagają odzyskać wiarę i niosąc ze sobą to coś, na nowo uczą radości towarzyszącej zagłębianiu się w lektury. Dlaczego o tym mówię? Bo właśnie tą moją literacką rutynę pozwoliła mi przełamać powieść „Antychłopak” autorstwa Penelope Ward. Nie bez przyczyny tak doceniam i lubię tą autorkę. Zdaje się, że tym razem uczciwie mi się odwdzięczyła. Zapraszam do zapoznania się z recenzją.

ZARYS FABUŁY

Życie Carys obraca się wokół sześciomiesięcznej córeczki Sunny. Po krótkiej miłosnej przygodzie z własnym szefem kobieta została bez miłości i pracy, za to z malutką istotą pod sercem. Człowiek, który powinien o nią dbać, wycofał się z jej codzienności. Na domiar złego, w czasie, kiedy Carys mogłaby chwilę odpocząć, nieustannie budzi ją dźwięk dochodzący zza ściany. To właśnie tam mieszka Deacon, przystojny projektant gier, który korzysta ze swojego męskiego uroku co noc zapraszając do siebie nowe kandydatki do miłosnych igraszek. Carys nie chce mu przeszkadzać, choć przy okazji mu o tym wspomina. Kiedy pewnego razu, po długotrwałym płaczu Sunny Deacon zjawia się u jej drzwi, Carys obawia się, że mężczyzna przyszedł ze skargą. Jakże bardzo się myli. To właśnie wtedy malutka Sunny zasypia w jego rękach, kradnąc jego serce, a pomiędzy dwójką dorosłych ludzi rodzi się wyjątkowe uczucie. Tylko czy tak łatwo o happy end, kiedy priorytety Carys i Deacona zdają się różnić?

BOHATEROWIE POWIEŚCI

Projektant gier pracujący w domu, a w dodatku szalenie przystojny mężczyzna z poczuciem humoru. I dystansem do siebie. Typ nagminnie korzystający ze swojego nieokiełznanego temperamentu i pożądania, a zarazem człowiek, który potrafi pomóc i zaoferować swój czas nie oczekując niczego w zamian. Jakże idealnie wyważyła cechy osobowości Deacona autorka, pokazując, że wcale nie potrzeba egoisty i dupka przechodzącego metamorfozę, by stworzyć powieść z uczuciem tak angażującym i magnetycznym, że aż chciało by się więcej. Jakże rozczuliły mnie sceny z jego udziałem. A Carys? Samotna matka, zmagająca się z wychowaniem „wyjątkowej” córeczki. Była baletnica, przemęczona, ale nienarzekająca na swój los. Skromna, ale z drugiej strony wcale nie szara myszka. Uwielbiam tą dwójkę i kibicowałam jej z zapartym tchem.

MIŁOŚĆ, HUMOR I PROBLEMY

Autorka serwuje czytelnikowi powieść niewątpliwie obracającą się wokół motywu uczucia nieplanowanego przez żadną ze stron. Deacon woli przelotne związki, a już na pewno nie zamierzał plątać się w relację z matką maluszka. A Carys została zraniona przez mężczyznę, pozostawiona sama sobie z nadszarpniętym zaufaniem. Miłość, jaka pomiędzy nimi się rodzi, ma swoje etapy, nie jest nachalna, a na fizyczne zbliżenie przychodzi czas w odpowiednim momencie. Penelope Ward nie zapomniała także o wątkach drugoplanowych. Jest były kochanek Carys, ojciec dziecka. Jest i pewna niepełnosprawność, dotycząca właśnie malutkiej Sunny. Autorka zgrabnie ujęła wszystko w jedną, piękną i emocjonującą historię i choć wiadomo od początku, jak to wszystko się zakończy, czytanie było dla mnie autentyczną przyjemnością.

PODSUMOWANIE

„Antychłopak” to historia o ludziach emocjonalnie dojrzałych i odpowiedzialnych, o miłości rodzącej się pomiędzy kobietą i mężczyzną, ale także o miłości rodzicielskiej. Są emocje, wyważone cechy osobowości postaci, są sceny namiętne, rozczulające i zabawne. W końcu Deacon nie szczędził sobie łóżkowych igraszek, a Carys musiała zadowolić się pewną…. książką. Dla romantyczek i wielbicielek dobrych historii miłosnych. Lekka i zdecydowanie poprawiająca nastrój. Bardzo serdecznie polecam.  

wydawnictwo: Editio Red
kategoria: romans
ilość stron: 334
data wydania: 10 listopada 2021

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...