Chociaż od premiery „Miniaturzystki” minęło wiele lat, wciąż pamiętam aurę tajemnicy towarzyszącą tej powieści oraz emocje, jakie wywołała. Książkę Jessie Burton miałam okazję poznać w 2014 roku i niektóre z fabularnych detali zdążyły mi już umknąć, to jednak z gigantyczną ochotą sięgnęłam po „Złoty dom”, czyli kontynuację. Osadzona w dość odległej przeszłości historia z nawarstwiającymi się tajemnicami powraca. A wraz z nią zagadkowe przesyłki z kunsztowną zawartością, która zdecydowanie zaczyna niepokoić. Czy kontynuacja sprostała poprzedniczce? Co można odnaleźć na kartach tej powieści? O tym w dzisiejszej recenzji.
ZARYS FABUŁY
Amsterdam. Rok 1705 rok. Thea Brandt właśnie przestaje być dzieckiem, a magiczny próg dorosłości jakim jest ukończenie osiemnastu lat, niesie ze sobą wiele oczekiwań. Niestety dziewczyna wciąż nie uzyskuje odpowiedzi na pytania, które tak bardzo ją nurtują. Chciałaby się dowiedzieć kim tak naprawdę jest jej matka, ale ojciec i ciotka zdają się w tej sprawie po prostu milczeć jak grób. Mało tego, wiele dzieje się także na linii uczuciowej Thei. Otóż w miejskim teatrze poznaje chłopaka, któremu oddaje swoje serce. Skrywane przed bliskimi namiętności wkrótce stają pod znakiem zapytania, kiedy Thea otrzymuje tajemniczą przesyłkę z figurką swojego ukochanego. A to oznacza jedno. Ktoś ją obserwuje. Czy niniejsze zdarzenie zapowiada powrót miniaturzystki, która może kolejny raz wpłynąć na losy rodziny?
OSIEMNASTOLETNIA THEA
Poprzednia część serii dotyczyła losów osiemnastoletniej Petronelli, która w tym tomie staje się już dojrzałą kobietą, oddającą pałeczkę prowadzenia bratanicy – Thei. Młodziutka panna Brandt, która staje się tym samym bohaterką pierwszoplanową, została wychowana przez ojca, ciotkę i opiekunkę, jako że wraz z jej narodzinami ducha wyzionęła jej matka. Dziewczyna cierpi na brak poczucia pełnej przynależności, bo przecież tak bardzo chciałaby się dowiedzieć o tym, kim była rodzicielka. Nieraz podejmowała już prób pozyskania jakichś informacji. Zawsze bezskutecznie. Thea to inteligentna i zakochana w pewnym chłopaku, dobra dusza. Uczęszcza do teatru, by spotkać tam ukochanego, ale na przekór jej sercu rodzina próbuje zeswatać ją z wybranym kandydatem. W końcu trzeba jakoś zawalczyć o załatanie dziur w kulejącym domowym budżecie, a ojciec i ciotka ledwo wiążą koniec z końcem.
ARANŻOWANE ZWIĄZKI I TAJEMNICZE PRZESYŁKI
Akcja powieści w przeważającej mierze skupia się na losach panny Brandt. Mamy młodą dziewczynę, która ma swoje marzenia i ambicje. Chciałaby móc o sobie decydować, kochać tak, jak podpowiada jej serce. Chciałaby poznać prawdę na temat jej przeszłości, co jednak utrudnia najbliższa rodzina. W domu Brandtów czuć napięcie wynikające m.in. z problemów finansowych. Padają próby wybrania Thei odpowiedniego kandydata na męża, a pamiętajmy, że akcja powieści rozgrywana jest w roku 1705, kiedy rzeczywistość zawierania związków i pojęcie wolności rządziły się zupełnie innymi prawami. Mamy zatem warstwę obyczajową dotykającą prozaicznych sfer życia i uczuć, ale pojawia się także motyw niepokoju i tajemnicy i tego właśnie oczekiwałam sięgając po niniejszą powieść. Piękne figurki, w których dba się o każdy detal, zaczynają trafiać w ręce Thei, a ta odczuwa na sobie oddech kogoś, kto niewątpliwie ją śledzi. Kto podrzuca jej miniatury?
PODSUMOWANIE
„Złoty dom” to kontynuacja bestsellerowej „Miniaturzystki”, jednak jako że na pierwszym planie staje nowa bohaterka, można po książkę sięgnąć bez znajomości poprzedniczki. Niniejsza historia to opowieść o młodej dziewczynie, która walczy o swój los, o ambicje, miłość i przyszłość. Rozegrana w przeszłości ukazuje rzeczywistość majętnych ludzi, którzy zmagają się z problemami finansowymi. Wokół prób utrzymania się na powierzchni rodziny Brandt i spraw sercowych Thei oscyluje warstwa obyczajowa. Pojawia się także tajemnicza miniaturzystka. Kim jest? Dlaczego znów postanawia się uaktywnić i dlaczego właśnie teraz? Miałam wrażenie, że ta część nie miała już tak wyrazistej aury tajemnicy i niepokoju, jaka towarzyszyła „Miniaturzystce”, niemniej jednak książka okazała się ciekawa i momentami zaskakująca. W szczególności, kiedy akcja przyspieszyła, a dotyczy to zwłaszcza drugiej połowy książki. Polecam.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Literackiemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz