Dla jednych najlepszym sposobem na poprawę humoru są spotkania ze znajomymi. Inni popadają w zakupowe szaleństwa, objadają się łakociami czy piją lampkę wina. Każdy sposób może być dobry i może pomóc, ale nie warto zapominać o jeszcze jednej opcji, a tą niewątpliwie bywa dobra książka. Niezależnie od tego, jakim gatunkom hołdujemy, żeby polepszyć sobie nastrój warto sięgnąć po coś zabawnego. Romans, komedia i happy end. Brzmi ciekawie? Dziś chciałam przedstawić Wam książkę „Facet nie do wzięcia” Katarzyny Bester, która dotarła do mnie dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl. Chcecie się dowiedzieć co takiego zaproponowała tym razem autorka? Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Życie Darii kręci się wokół pracy. To dzięki niej nie myśli o przeszłości, która odbiła na jej psychice wyraźny ślad. Nie przejmując się opiniami na jej temat chce odnaleźć swoje własne szczęście, choć nie do końca ma na to przepis. Wtedy na jej drodze staje Alek.
Alek jest samotnym ojcem, który wychowuje ukochaną córeczkę. Starając się zapewnić córce wszystko, co najlepsze, nie ma łatwo. W końcu trudno pogodzić pracę na etat oraz tacierzyństwo na całkiem wczesnym etapie. Ani myśląc o tym, by wikłać się w kolejny, nieudany związek, pozwala na to, by w coraz większym stopniu dopuszczać do siebie Darię. Tylko czy zraniony mężczyzna z dzieckiem będzie w stanie komuś na poważnie zaufać? Komuś, kto zdaje się mieć zupełnie różne priorytety?
NIE ŁĄCZY ICH NIC, POZA PRACĄ… A MOŻE JEDNAK?
Za pomocą głównych bohaterów autorka świetnie pokazuje, jak ważne jest dokładne poznanie drugiego człowieka, zanim wystawi się na jego temat jakąś opinię i jak mylące bywają pozory. Czasami okazuje się, że oskarżamy kogoś jakże mocno niewłaściwie i niesłusznie. Jak się to ma do postaci z pierwszego planu? Daria bywa odbierana jako karierowiczka, która bez skrupułów zwalnia innych pracowników. Pochłonięta wyłącznie służbowymi obowiązkami wymaga od innych perfekcji. Czy jest jednak coś, co ma wpływ na takie zachowanie? Mało kto wie, że podobna postawa bywa sposobem na zapomnienie o przeszłości. Co przydarzyło się Darii? Z kolei Alek, postawny i zaradny, sprawia wrażenie mało kontaktowego gbura. Nie zależy mu na tym, by robić wrażenie. To jednak samotny ojciec malutkiej córeczki, który przecież musi uczyć się wszystko na własnym przypadku. Dzieląc wiele obowiązków nie ma czasu na dodatkowe zmartwienia. A już na pewno na nowy związek. Wszak już kiedyś zaufał kobiecie, która nade swoje dziecko wolała pędzić w stronę sukcesu.
HUMOR, TRUDNE DOŚWIADCZENIA I UCZUCIA
Katarzyna Bester funduje czytelnikowi historię będącą mieszanką humoru (niektóre wymiany zdań bywają naprawdę świetne), życiowych dramatów, służbowych obowiązków i miłości. To z jednej strony wiarygodna i prawdziwa opowieść o ludziach poturbowanych przez los, książka, której fabuła mogłaby mieć miejsce naprawdę, a z drugiej napawająca pozytywną energią treść, która przynosi wiarę w to, że z każdego dołka da się wydostać. Uczuciowa relacja rodzi się tutaj etapowo i powoli. Nie ma dzikich namiętności, co więcej, są niesłuszne uprzedzenia, które z czasem topnieją, a kluczem do ich sukcesu staje się – rozmowa. Jakże banalna, a zarazem jak często nie jest nas na nią stać. Pojawiają się ciekawe kreacje postaci drugoplanowych, jest rewelacyjna Grażynka czy malutka córeczka Hania - swoją drogą wsiąkająca niczym gąbka nie zawsze właściwe… słowa.
PODSUMOWANIE
„Facet nie do wzięcia” to historia świetna na poprawę humoru. Z bohaterami doświadczonymi już przez los, dojrzałymi, a jednak wciąż próbującymi znaleźć swoje własne, właściwe miejsce. Zabawna, a zarazem nieszczędząca także tych przykrych odcieni życia, ostatecznie dość przewidywalna, co jednak nie odbierało przyjemności czytania. Pojawiły się emocje, etapowy rozwój relacji, dzięki czemu całość nabrała wiarygodności. Nie ma skrajności, są za to wyważone osobowości. Polecam, bo i na mnie Katarzyna Bester zrobiła pozytywne wrażenie.
Sprawdź także inne książki dla kobiet na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która przeznaczyła niniejszą książkę do recenzji. Serdecznie dziękuję.
Może się rozejrzę...
OdpowiedzUsuńByć może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń