środa, 25 sierpnia 2021

"Tam, gdzie nie ma końca" - Ewa Pirce, Barbara Staroń.
Historia na godzinę.

Kiedy w zapowiedziach książkowych widzę znane mi nazwisko jakiejś lubianej przeze mnie autorki, od razu zapisuję sobie tytuł tak, by niczego ciekawego nie przegapić. I tak też jest w przypadku powieści, w których na okładce szumnie widnieje Ewa Pirce. Tym razem jednak nie widniała sama. Obok niej pojawiła się Barbara Staroń, a nowa propozycja autorek była niczym innym jak historią stworzoną przez pisarski duet. Tak też dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl dotarła do mnie książka „Tam, gdzie nie ma końca”. Przyznam, że kiedy zobaczyłam jej objętość zaczęłam się trochę obawiać. Tak króciutka pozycja mogła nie spełnić moich oczekiwań, wszak budowanie emocji wskrzeszanych przez bohaterów wymaga czasu. Jak zatem faktycznie było?

ZARYS FABUŁY

Rachel miała stanąć przed ołtarzem i powiedzieć ukochanemu TAK. Tymczasem po wielkiej miłości pozostał jedynie pies. I możliwość samotnej wyprawy w podróż, która miała być poślubną. Za namową matki dziewczyna postanawiać oderwać się od ponurej rzeczywistości i wylecieć na rajską Dominikanę. Nie ma pojęcia, że jej serce wkrótce kolejny raz stanie przed kolejnym wyzwaniem. To właśnie tam spotyka Willa, mężczyzny, dla którego pieniądz i wyścig szczurów wytyczają rytm dnia. Są wyznacznikiem szczęścia. Czy będzie w stanie zmienić to, w co dotąd wierzył, dla jednego, nieplanowanego uczucia?

SŁOWO O BOHATERACH

Autorki postawiły na naprzemiennie przejmowaną przez głównych bohaterów, pierwszoosobową narrację, co uważam za jak najbardziej udany literacki zabieg. Dzięki temu w bardzo krótkiej historii możemy z bohaterów wycisnąć maksimum informacji, bo jak inaczej można nazwać możliwość wejścia do czyjegoś umysłu? Rachel to zatem zraniona dziewczyna, pochodząca z małego miasteczka, zwyczajna osoba bez skrajnych cech, które wyróżniałyby ją z tłumu. Podczas podróży na Dominikanę poznajemy ją jednak od tej nieco bardziej walecznej i zadziornej strony. Rachel pod wpływem nieprzewidywalnych emocji potrafi dać się we znaki. Taką zastaje ją Will, korpo-szczur. Pochłonięty pracą przystojniak, który wiele może i który nie wzbrania się przez korzystaniem z przelotnych przygód. Kim będzie dla niego Rachel? Mam wrażenie, że jego postać pozwoliła mi się poznać mniej i była też mniej oczywista, aniżeli żeńska przedstawicielka pierwszego planu.

KRÓTKA HISTORIA MIŁOSNA

Książka jest krótka i ma sporą czcionkę, w wyniku czego to historia na dwie godziny, a może i godzinę – nie więcej. Rozpoczyna się porażką i pomyłką, ale jak się kończy? To wakacyjna, lekka, przewidywalna powiastka. W której pomimo objętości fajnie zrównoważono ilość dialogów i opisów. Przyznam, że z podobnym motywem i schematem miałam już do czynienia przy okazji innej, dłuższej historii, stąd sam pomysł może nie zrobił na mnie wrażenia, jednak wykonanie okazało się całkiem przyjemne. Czytając nieustannie miałam na myśli cykl książek Whitney G., która jakiś czas temu wypuściła na rynek wydawniczy właśnie takie krótkie powiastki. Tutaj było podobnie.

PODSUMOWANIE

Zranione serce, rajska wyspa, niespodziewane uczucia. Dystans i konieczność wyboru, który będzie miał wpływ na całe dalsze życie. „Tam, gdzie nie ma końca” to historia typowo skupiona wokół miłości, krótka, raczej przewidywalna, ale przyjemnie napisana. Nie uważam, że to absolutny must have miesiąca, a raczej lekka pozycja na odstresowanie, w sam raz dla tych, którzy nie przepadają za długimi formami.

wydawnictwo: Plectrum
kategoria: romans
ilość stron: 206
data wydania: 2 lipca 2021

Sprawdźcie także inne nowości na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję.

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...