Bywają takie książki, które zostają nam w pamięci przez
długi czas. Kiedy kończymy ich czytanie, odczuwamy ogromną pustkę. Są też
takie, które nudzą nas do tego stopnia, że po przewertowaniu kilku stron
odkładamy je na półkę, nie wracając już do nich. „Wszystkie grzechy
nieboszczyka” pani Iwony Mejzy, to z pewnością taka pozycja, która według mojej
opinii nie kwalifikuje się ani do pierwszego, ani do drugiego, wspomnianego
przeze mnie, typu książki. Jest obojętna i właśnie dlatego mam przed sobą trudne zadanie, bo
nie mam pojęcia jak skonstruować recenzję tak, aby nie została źle odebrana.
Może na początek co nieco o samej autorce. Jak podaje
strona „Lubimy Czytać”: Iwona Mejza to zagorzała wielbicielka książek Joanny
Chmielewskiej i Edmunda Niziurskiego. Od lat czyta i kolekcjonuje powieści
kryminalne z całego świata. Związana jest z Klubem Miłośników Powieści
Milicyjnej Mord. Pisze powieści i opowiadania kryminalne, a w wolnym czasie fotografuje
i zajmuje się ogrodem.
„Wszystkie grzechy nieboszczyka” to lekki kryminał, który
na pewno nie przestraszy, ale może za to, wręcz przeciwnie, wprowadzić w błogi,
spokojny nastrój.
Bohaterką książki jest pani Bożenka – pracownica firmy
ubezpieczeniowej. Pewnego dnia, jak zwykle przychodząc do pracy wcześniej,
widzi pod swoim biurkiem coś, czego nigdy by się nie spodziewała. Otóż jej
oczom ukazuje się trup i to wcale nie taki obcy. Jest nim jeden z niedawno
zatrudnionych pracowników. Wkrótce rozpoczyna się śledztwo. Policjanci, jak to
zwykle bywa, zaczynają przesłuchiwać całą kadrę i snuć rozmaite domysły. I właśnie
głównie tak prezentuje się cała fabuła książki. Nie jest jednak tak nudno,
ponieważ liczba ofiar wkrótce się zwiększa. Pojawiają się nie jeden, nie dwa, a
trzy trupy! Co ich łączy? Czy mordercą jest jedna osoba i czy jest to ktoś
zatrudniony w firmie? Tego Wam nie powiem. Cała akcja przeplatana jest
pojawianiem się nowych bohaterów. Każdy z pracowników firmy ma coś do powiedzenia,
ale i coś do ukrycia. Otóż jak to często bywa, okazuje się, że owy zakład pracy
nie zawsze prowadził czyste interesy. W tej książce spotkamy mniej i bardziej
mądre kobiety, podatnych na damskie zaloty panów, ludzi trzeźwo myślących oraz
tych, którzy działają pod wpływem impulsu. Krótko mówiąc – cała mieszanka
osobowości. Ale cały ten natłok bohaterów sprawił, że nie do końca mogłam się w
tym wszystkim połapać. Już sama potem nie wiedziałam kto jest kim. „Wszystkie
grzechy nieboszczyka” to przyjemna książka, którą możemy zabrać ze sobą
wszędzie. Nie dość, że lekka to i format akurat taki wygodny do ręki. Nie
powiem jednak, aby akcja jakoś specjalnie mnie zachwyciła i wciągnęła. Nie do
końca byłam ciekawa, co może się wydarzyć dalej, ale jakoś dobrnęłam do końca i
nie mogę stwierdzić, że tego żałuję. Bohaterowie są momentami zabawni, ale z
nieco zbyt płaskimi charakterami. A sam wątek nawet ciekawy, chociaż momentami
robiło się troszeczkę nudnawo.
Dobrze jest
więc, w celu wyklarowania wszystkiego, wyszczególnić wady i zalety książki.
Do zalet
należy niewątpliwie humor i ciekawy pomysł autorki.
Do wad –
nudny rozwój akcji oraz zbyt duża ilość bohaterów.
Po przeczytaniu książki ma się wrażenie, że jej
autorka musi być naprawdę miłą osobą. Te słownictwo, dialogi i kreowanie
postaci z pewnością są dziełem kogoś wesołego, z poczuciem humoru i dystansem
do samego siebie.
„Wszystkie grzechy nieboszczyka” to książka, można
powiedzieć, dla każdego. Aczkolwiek nie
sądzę, aby zadowoliła się nią młodzież. Polecam więc osobom dojrzalszym, nie ze
względu na skomplikowaną treść, ale na charakter całej książki. Na licznych stronach internetowych
widziałam, że pozycja ta ma wielu zwolenników. Ja jednak, po rozważeniu wad i
zalet, nie będę się do nich zaliczała. To nie mój typ, nie mój styl i nie moja
bajka.
Chciałam też serdecznie podziękować pani Iwonie za przesłanie
mi tej książki. Życzę dalszych sukcesów i oby pani na tej jednej książce nie
poprzestała (a wyczytałam, że ponoć we wrześniu ma się pojawić kolejna).
Moja ocena – 3 / 5
No cóż, a tytuł zapowiadał się tak ciekawie.
OdpowiedzUsuń