piątek, 26 lutego 2021

"Kontrakt Jacksona" - J.T. Geissinger.
Małżeński układ i trudne relacje - romans na piątkę.

Niejednokrotnie łapiemy się na tym, że zaczynamy oceniać po pozorach – ludzi, konkretne zachowania, także i książki. I gdybym miała po pozorach ocenić „Kontrakt Jacksona” J.T. Geissinger, na pewno nie byłoby to pochlebne. Oklepana fabuła, która zdaje się – przewijała się już przez moje ręce kilkukrotnie, okładka sugerująca pusty erotyk… można byłoby wymieniać. Jednak już od dawna wychodzę z założenia, że aby wydać osąd, należy dokładnie zapoznać się z sytuacją, a ta potrafi zaskoczyć. Czy i tym razem było podobnie? Szepnę słowem wstępu, że nie taki „pusty” z tej książki romans, jak myślałam. Wszystkie wielbicielki relacji hate-love, z szeregu wystąp! :)

ZARYS FABUŁY

Kiedy Jackson Boudreaux kolejny raz zjawia się w restauracji należącej do Bianki Hardwick kobieta wie, że mężczyzna znowu skutecznie podniesie jej ciśnienie. Spadkobierca rodzinnej fortuny, a zarazem zadziorny i skrajnie arogancki biznesmen nie stroni od kąśliwych uwag praktycznie na każdym kroku. Pewnego dnia kobieta otrzymuje od niego zlecenie zorganizowania przyjęcia charytatywnego w jego wyłożonej marmurami posiadłości. Nasz klient – nasz pan.

Jednak Bianca nie ma bladego pojęcia że to nie jest jedyna propozycja Jacksona kierowana w jej stronę. Kiedy mężczyzna proponuje jej kontrakt na małżeństwo, pozostaje w szoku. Jednak sytuacja materialna skłania ją do ryzyka, które może pomóc jej wygrzebać się z problemów. Czy to jednak na pewno dobry pomysł, by wchodzić w konszachty z wilkiem? Czy Bianca dobrze odegra rolę żony? Co, kiedy kłamstwo zacznie przekształcać się w prawdziwe uczucia? I jaką tajemnicę skrywa arogancki Jackson?

WYBUCHOWE CHARAKTERKI NA JEDNEJ POWIERZCHNI

Naprzemiennie przejmowana, pierwszoosobowa narracja – rzekłabym, moja ulubiona. Autorka pozwala czytelnikowi przybliżyć się do dwójki głównych bohaterów na równym poziomie i to na pewno zadziałało na korzyść całej historii. Mamy zatem Jacksona, na pozór typowego dupka. Bogatego snoba, który potrafi tylko krytykować, zaś słowo „znośne” to największa pochwała, jaką ktoś może doświadczyć z jego strony. Wredny, ale piekielnie przystojny, z jakiegoś powodu odciął się od rodzinnego miejsca zamieszkania. Nakłaniany do powrotu - wszak w grę wchodzi rodzinny, owiany renomą biznes - nie chce żyć u boku obłudy i zaślepienia pieniądzem. Bo pod warstwą człowieka, który z jakiegoś powodu chciał nauczyć się życia bez uczuć, kryje się szukająca miłości osoba. A Bianca? Ta to nie da sobą pogrywać. Daleko jej do cichej myszki, która to tylko chowałaby się pod miotłę Odezwać się potrafi i to jak! Oczywiście w granicach szacunku, i dobrego smaku, ale wie jak szpilkę wbić, by choć troszkę ukuło. Świetny duet! To było naprawdę dobre.

HATE – LOVE, TAJEMNICE I … PRZEPISY

Kontrakt na ślub, nienawiść i miłość dzielone cienką granicą… Można byłoby powiedzieć, że nic odkrywczego i tutaj przytaknę. Historia należy raczej do tych, które okazują się przewidywalne. Ale gdybym zasugerowała, że to powieść niewarta uwagi, mocno bym ją ukrzywdziła. Bo przy tym wszystkim okazała się świetnie napisaną, pełną humoru i chwytliwych dialogów historią, która poprawiła mi humor i na pewno utwierdziła w przekonaniu, że romans nie musi być odkrywczy, żeby nas zadowolił. Powinien zaś przekonać nas kreacją postaci i wiarygodnością emocji, a tego nie zabrakło! Zatem „Kontrakt Jacksona” to powieść o pożądaniu, namiętności, skrywanych uczuciach. To także historia o bólu i o tym, że kiedy człowiek zrzuci go ze swoich barków, bywa lżej. Nie warto zamykać się przed światem, bo to tylko pogrąża. Powieść o wartości pieniądza, który w obliczu tego, czego kupić się nie da, wydaje się być tylko drukowanym papierkiem. Są tutaj także rodzinne relacje. Nienawiść, niesprawiedliwość, trudna przeszłość. A to wszystko dekorowane wplatanymi w stronice przepisami na pyszne dania, ciasta czy drinki. Świetny i praktyczny pomysł, który być w może w pewnej mierze wykorzystam.

PODSUMOWANIE

Szukacie romansu poprawiającego humor, niby lekkiego, a jednak potrafiącego wywołać emocje? „Kontrakt Jacksona” na pewno się sprawdzi. To historia bazująca na relacji hate-love, pełna kąśliwych dialogów, przekornej wymiany zdań, kreatywnych postaci, z cieniem dramatów przeszłości. O ludziach, którzy pod maskami skrywają prawdziwe oblicza i o tym, że nie warto oceniać człowieka kierując się tylko tym, co powierzchowne. Czasami opłaca się zaryzykować i wejść głębiej. Przewidywalna, ale naprawdę poprawiająca nastrój. Usatysfakcjonowała mnie i nakarmiła moje oczekiwania. Czytajcie zatem bez obaw.

wydawnictwo: NieZwykłe
cykl: Slow Burn #1
kategoria: romans
ilość stron: 360
data wydania: 17 lutego 2021

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.

3 komentarze:

  1. Zacheciłaś mnie do przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka jest rzeczywiście oklepana, ale ja zawsze muszę zapoznać się z treścią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zaciekawiła mnie na tyle, bym po nią sięgnęła.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...