Bywają miłości zakazane tylko w teorii. Te wynikające z
różnic statusu społecznego czy te dzielone barierą wiekową. Ale tak naprawdę
dla prawdziwej miłości nie ma żadnych granic, co w sposób obrazowy i
emocjonujący ukazuje między innymi nasza cudowna literatura. Bywają jednak
miłości prawdziwie zakazane: przez prawo, zasady, moralność i człowieczeństwo.
Uczucia, które nigdy nie powinny i nigdy nie mogą mieć po prostu miejsca.
Domyślacie się o co chodzi? Na początek zdradzę tylko tyle, że o nową powieść
Anny Szafrańskiej pt. „Nasze wczoraj”. Pierwszy tom serii Na zawsze mam już za sobą. Zacznę zatem od wzmianki, ze to całkiem
oryginalna historia.
ZARYS FABUŁY
Kiedy Łucja
pojawiła się w jego życiu wiedział, że czekają go wielkie zmiany, choć miał
wtedy dopiero trzy latka. Nie był jednak świadom ich wymiaru, który wraz z
każdym kolejnym rokiem rósł i przybierał na sile. Nic nie mógł zrobić. Kochał
ją. Nie tylko tak, jak brat kocha swoją siostrę.
Daniel wie, że
znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Zakochany w osobie, która jest dla niego
zakazanym owocem coraz bardziej pogrąża się w niewłaściwych wyborach, powoli
spadając na samo dno. Łucja zdaje sobie sprawę z tego, że uczucie, które rodzi
się w niej względem brata jest po prostu złe. I nie doprowadzi do niczego
dobrego.
Ale serce bywa
nieposłuszne. A życie nieprzewidywalne.
RODZEŃSTWO
Jest opiekunem,
starszym troskliwym bratem. Dobre rodzeństwo? Z pewnością tak. Ale Daniel
jest też w niej zakochany. W swojej siostrze. Utalentowany, sprawny
piłkarz, który łatwo daje się sprowokować wszczynając bójkę za każdym razem, kiedy ktoś powie coś
niewłaściwego o Łucji. A ona? Skromna,
nielubiąca się wychylać nastolatka, czuje, że go traci. Wie, że ich relacja
staje się dziwna, inna, że pomimo tego uczucia, które ich łączy, oddalają się
od siebie. Na kontrowersyjny temat
postawiła autorka powieści, sprytnie jednak wyzbywając się niemoralnego wydźwięku tej historii, a to wszystko
przez wstęp, który naznacza treść pewnego rodzaju domysłami. Oj, zdecydowanie kibicowałam bohaterom w ich drodze do
szczęścia, choć jak przystało na pierwszy tom cyklu oczekującego kontynuacji,
takowego na horyzoncie nie widać. Wręcz przeciwnie.
DRAMAT
Zakazana miłość
w tej powieści została ukazana przez pryzmat dramatu całej sytuacji. Pomiędzy głównymi bohaterami niewątpliwie
zaczyna dziać się coś wyjątkowego, ale jak na życiową historię przystało,
wszystko prowadzi w kierunku naznaczonym porażką. Gorzkim posmakiem. Ciężko uporać się z emocjami, zyskując sympatię postaci i naprawdę wczuwając się w
ich postawę, wybory czy dylematy. Byłam bardzo ciekawa końca tego tomu i przyznam,
że trafnie go przewidziałam.
Koniecznie wspominając o tym, że nie
odjęło to ani grama satysfakcji z odkrywania losów postaci.
INNE WĄTKI
Historia o przyjaźni,
o zdewastowanych marzeniach, o straszliwej chorobie, decyzjach przeszłości
mających wielki wpływ na teraźniejszość. Opowieść o rodzinnych więzach podszyta
młodzieżowym tłem. Zwięzła, niedługa, ale dynamiczna, bogata w
wiarygodne i dostosowane do wieku bohaterów dialogi.
PODSUMOWANIE
„Nasze wczoraj” to jak dla mnie bardzo dobra lektura. Oryginalna, angażująca, niestroniąca od
głębszych emocji, za to wyzbyta
wulgarnych, zbędnych, pikantnych scen, które w tym tomie nie wnosiłyby
niczego wartościowego. Na pewno szczerze polecam i przyznaję, że autorka jest w
bardzo korzystnej formie. Z wielką niecierpliwością
i zainteresowaniem czekam na kolejny tom. Liczę na to, że okaże się równie chwytający za serce i wartościowy jak
ten pierwszy.
Tę książkę oraz
inne nowości znajdziecie na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która
przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji.
Cieszę się, że mam już tę książkę i wkrótce będę mogła ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji tej książki. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńChyba dam szansę. Zachęca mnie to, że nie jest wulgarnie, bez zbędnych scen.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Tak są granice mentalne, które niekoniecznie mają coś wspólnego ze sferą socjalną.
OdpowiedzUsuńNa początku nie byłam do tej książki przekonana, ale jakoś pozytywne recenzję przekonały mnie, by ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Myślę, że w wolnej chwili bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńTrochę przeraża mnie kazirodcze uczucie, ale sięgnę po nią
OdpowiedzUsuńChyba jest tego warta
U mnie w bibliotece panie zaczytują się książkami tej autorki :) Ja jeszcze nic jej nie czytałam..
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka pozytywnych recenzji i przyznaję, że chętnie dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńWidzę tu coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńMogłabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawie.. :))
OdpowiedzUsuńhttps://artidotum.blogspot.com/
Widziałam już tę książkę i nie czułam się nią zainteresowana. I myślę, że Twoja bardzo pozytywna recenzja tego nie zmieni ;). Kazirodztwo to nie jest temat, o którym chciałabym czytać, mnie to jednak lekko obrzydza, nawet jak nie ma w tej książce wulgarnych scen...
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym zdobyć obie części i przeczytać.
OdpowiedzUsuń