wtorek, 25 grudnia 2018

"Jeden błąd" - Anna Szafrańska.
Nauczyciel, uczeń, zakazane uczucie.
Czy miłość może być błędem?


Jako ludzie, nie jesteśmy idealni. Mamy swoje wady, słabości, pokusy, którym ulegamy i które czasami mieszają w naszym życiu burząc to, co wcześniej skrupulatnie zaplanowaliśmy. Najważniejsze, mówią, by uczyć się na błędach. Najpierw jednak trzeba umieć je dostrzec. Co w sytuacji, kiedy dokonamy złej interpretacji i wystrzegając się błędu tracimy szansę na szczęście? Ma się o tym okazję przekonać bohaterka nowej powieści Anny Szafrańskiej. Bo czy błędem jest namiętność i pożądanie? Być może w niektórych sytuacjach tak. Ale czy błędem może być miłość? Zapraszam na recenzję.

ZARYS FABUŁY
Po wielu niesnaskach z narzeczonym, który za wszelką cenę chciał zatrzymać ją w domu, Dominika podejmuje pracę w szkole, by pracować z młodzieżą jako nauczyciel języka polskiego. Młoda, rzucona na głęboką wodę stara się rozpocząć nowy rok szkolny od dobrego wrażenia i zawiązania pozytywnych relacji. Niestety nie wszyscy są chętni do współpracy. A na pewno nie Mikołaj, buntownik, który zdaje się gościć na lekcjach tylko w wybrane dni, by uzyskać minimalną, konieczną frekwencję. Kiedy Dominika, pełna uczciwości i wiary w siłę przekonywania, postanawia wziąć jego los w swoje ręce, nie ma pojęcia, jak dramatycznie rysuje się życiowa sytuacja chłopaka. Nie może też wiedzieć, że już wkrótce Mikołaj obudzi w niej emocje, których nigdy nie czuła i że to u jego boku popełni jeden błąd.

Czy można mierzyć uczucie miarą przewinienia? Czy od miłości ważniejszy jest wiek i zawodowe relacje? Czy zranieni przez los, zagubieni ludzie, odnajdą szczęście w swoich ramionach?

NAUCZYCIELKA DOMINIKA W TOKSYCZNYM ZWIĄZKU…
Sypnęła kontrowersją Anna Szafrańska i to mi się podoba. Choć powieści o relacjach nauczyciel-uczeń nie są mi obce, jeszcze nigdy nie miałam okazję czytać o kobiecie zakochującej się w swoim wychowanku. W książkach dotąd zazwyczaj męscy bohaterowie zadurzali się w uczennicach. Przyjemna odmiana. Tym bardziej, kiedy postaci zarysowane są na tak zwanym konkrecie. Dominika to uczynna, młoda kobieta. Ledwo skończyła studia, a już otwierają się dla niej bramy propozycji, którą przyjmuje. Chętnie, choć nie bez obaw. Największą słabością kobiety okazuje się jej narzeczony, zdecydowana czarna owca tej książki. Uciekający się do przemocy fizycznej, wpływowy, choć miewający swoje odcienie szarości pozwalające uniknąć skrajnej czerni. Oliwier potrafi pokazać ludzką twarz i wyrazić skruchę. Cóż, kiedy u takich ludzi ciężko o trwałe zmiany, a Dominika naiwnie zdaje się w nie wierzyć.

I MŁODY, GNIEWNY UCZEŃ
Cały odrębny akapit recenzji mogłabym poświęcić Mikołajowi. Młody, gniewny, momentami bezczelny chłopak. Nie fruwający w obłokach, bez wielkich ambicji i marzeń. Skupiony na tu i teraz, ze względu na bardzo ciężką sytuację rodzinną, na domowe piekło, z którego stara się wyrwać tych, których kocha. Działający według własnych zasad, które momentami mogą bulwersować, ale… Ciężko oprzeć się jego urokowi.  O tym, jaki potrafi być intrygujący, musicie przekonać się sami.

ZAKAZANA MIŁOŚĆ
Historia napisana przez Annę Szafrańską skupia się w większej mierze wokół zakazanego uczucia, niedostępnego z kilku powodów. Po pierwsze, główna bohaterka ma narzeczonego, po drugie – zażyłe kontakty na linii nauczyciel-uczeń są przecież niedozwolone. Choć w powieści nie wszystko jest banalne, a Dominika nie traci bezpowrotnie rozumu i odtąd wszystko staje się łatwe i proste, ciężko oprzeć się emocjom, kiedy w powietrzu aż iskrzy od uczuć. Już dawno z taką dokładnością nie zaczytywałam się w namiętnych opisach mentalno-fizycznych zbliżeń kochanków. Autorka wypracowała taką bazę historii, że to, co zazwyczaj zdaje się mnie nudzić, tym razem poważnie fascynowało.

MAŁE I WIĘKSZE DRAMATY, CZYLI ROZLICZNE WĄTKI POBOCZNE
Nie zabrakło wątków pobocznych. Toksycznego związku, wychowawczych problemów, przemocy, nadużywanego alkoholu czy zastraszanej rodziny. Jest szkolne tło, więc pojawia się obraz  sytuacji, z którymi zmaga się młody nauczyciel, a jakby tego było mało, czytelnik mierzy się także z wątkiem przestępczym. Książka zatem owszem, ma prawie 500 stron, ale zapełnionych konkretami. Autorka nie leje wody, miała pomysł i sprawnie go wykorzystała. Bo kiedy u boku akcji z potencjałem pojawiają się emocje, powstaje treść, która wsysa niczym wir. Ta właśnie tak mnie wessała.


PODSUMOWANIE
Polecam romantyczkom, wielbicielkom historii o zakazanych uczuciach, poszukiwaczkom książek, które pobudzą wyobraźnię i nie zanudzą. Anna Szafrańska miała ciekawy pomysł na bohaterów, ale również rozliczne idee dotyczące wielowątkowej akcji. Lawina emocji, piękna historia i jej wiarygodny wydźwięk. Nie będziecie zawiedzeni!

wydawnictwo: Novae Res
kategoria: romans
ilość stron: 495
data wydania: listopad 2018

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.

13 komentarzy:

  1. Te wątki poboczne są interesujące. Może uda mi się przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie częściej można trafić na książkę, w której to nauczyciel zakochuje się w uczennicy, a tutaj jest trochę inaczej i zaciekawiło mnie to. Zapisuję tytuł i na pewno sięgnę po tę pozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę i bardzo bardzo mi się podobała :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie... Faktycznie, rzadko się mówi i pisze o romansach nauczycielka-uczeń, raczej w książkach i filmach pokazuje się sytuacje gdzie to uczennica zakochuje się w nauczycielu...
    Chętnie poznam tę historię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również polecam! Cudowna powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na tą książkę od przyjaciółki i mam nadzieję, że spełnij moje oczekiwania. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślałam, że to kolejna książka w serii powieści amerykańskiej pisarki - taki podobny projekt okładki :D
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  8. Fabuła i klimat to coś dla mnie ❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Romans z nauczycielką? Jestem ciekawa, jak rozwinie się ta historia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sporo różnych wątków skrywa się w tej opowieści. Jeszcze jej nie czytałam, ale może na nią trafię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Matko! Okładka od razu skojarzyła mi się z "Błędem" Elle Kennedy. Co do samej powieści, nie wiem, czy jest dla mnie. Może kiedyś się nią zainteresuję, ale na razie sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapowiada się interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No nie wiem, jakoś przekonana do tej historii nie jestem :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...