„Profesor” zaintrygował mnie swoją okładką. Skulona
dziewczynka otoczona mrokiem mogłaby zapowiadać całkiem ciekawy wątek. No cóż….
czasami okazujemy się większymi wzrokowcami, aniżeli dopuszczamy to do swojej
świadomości. Poza tym znalazłam sporo pozytywnych opinii na temat tej książki,
a że tematyka kryminalna bywa interesująca, skusiłam się. W skrócie powiem
tyle, że skoro napis na książce mówi o tym, że jest to najlepsze dzieło tego
autora, to naprawdę nie chciałabym widzieć tych pozostałych.
Profesor Adrian, człowiek nękany chorobami i dramatycznymi
wspomnieniami bolesnej przeszłości, pragnie popełnić samobójstwo. Pozbawiony
żony, jedynego syna oraz brata, nie widzi sensu dłuższej egzystencji.
Przypadkiem staje się jednak naocznym świadkiem porwania młodej dziewczyny i
właśnie to wydarzenie powstrzymuje go od wpakowania sobie kulki w głowę. W
rozwikłanie zagadki poszukiwania Jennifer zaangażowane są różne osoby. Nikt
jednak nie myśli w takim kierunku, w jakim podążają myśli starego profesora.
Takowy postanawiać wziąć sprawy w swoje ręce. Czy jednak sędziwy wiek i choroba
pozwolą mu na jakiekolwiek działania? A może to, co widział, to tylko halucynacja,
tak samo jak pojawiające się w jego życiu duchy zmarłych członków rodziny?
Wkrótce okazuje się, że w Internecie pojawia się kolejny odcinek pewnej
zakazanej serii. Więziona dziewczynka wykorzystywana, męczona i bita przez
mężczyznę i kobietę jest nie lada rozrywką dla wielu użytkowników Internetu,
którzy płacą za dostęp do filmików na żywo ogromne pieniądze. Żaden z widzów
nie bierze jednak pod uwagę tego, że dziewczynka jest poszukiwana przez policję
i pewnego starca.
Streszczenie może jest nieco interesujące, ale szczerze
powiedziawszy, książka nie okazała się jakoś specjalnie wyjątkowa. Brak akcji
został zastąpiony wiecznymi domysłami polegającymi na zastanawianiu się nad
tym, kto porwał Jennifer. W kółko jedno i to samo. Poza tym ciągłe rozmowy profesora
z duchami bywały nieco irytujące. Niektóre
odkrycia dokonywane przez niego bywały irracjonalne. Nie sądzę, żeby w
rzeczywistości ludzie bez jakichkolwiek dowodów mogli dokonywać tak trafnych
wniosków. "Profesor" stał się wciągający dopiero na samym końcu. Przedtem musiałam zmuszać się do tego, aby przebrnąć przez kolejne strony. Pomimo tego, przeglądając recenzję innych ludzi, znalazłam dość
wysokie noty owej pozycji książkowej. Są gusta i guściki, więc mogę mieć swoje
zdanie. Ja Profesora nie polecam, aczkolwiek może warto zerknąć także na inne
blogi, które tę książkę promują. Jedyne co wyniosłam z tej książki to świadomość
tego, że ludzka natura bywa naprawdę chora. Nieraz słyszy się o brutalnych
filmach, z których ludzie czerpią satysfakcję widząc cierpienie innych i to
właśnie też się tutaj pojawia. Decyzję dotyczącą przeczytania książki
pozostawiam jednak wam.
Ocena 2,5/5
No cóż, takie książki wydają się świetne, a kończą się niesmakiem.
OdpowiedzUsuń