niedziela, 24 lutego 2019

"Sztuka słyszenia bicia serca" - Jan-Philipp Sendker.
Nowy Jork, Birma, kilka pokoleń i jedna historia miłości.


Czy o swoich bliskich wiemy na pewno wszystko? Ludzie, choć z reguły gadatliwi i chętni do zwierzeń, niektóre sprawy wolą zachować do siebie, strzegąc ich pilnie niczym najbardziej wartościowego sekretu. Tajemnicy urastającej do rangi skarbu. Dziś recenzja książki, w której odkrywanie pewnej historii jest jak potajemnie zaglądanie na dno skrzyni pełnej klejnotów – pudła, które przez długi czas pozostawało zamknięte. Opowieść o wielkiej miłości, ułomnościach losu, klątwie, oddaniu, szczęściu i przeznaczeniu. Przed Wami „Sztuka słyszenia bicia serca” Jan’a-Philipp Sendker’a.

ZARYS FABUŁY
Ojciec Julii, wpływowy adwokat z Wall Street, znika bez śladu. Morderstwo, ucieczka, porwanie? Co się z nim stało? Wiedziona instynktem córka postanawia poszukać go tam, gdzie nikt raczej nie zajrzał. W tym celu udaje się do Birmy, ojczyzny ukochanego taty. Tam przekonuje się o tym, że na temat ojca nie wiedziała prawie nic. A wszystko dzięki napotkanemu starcowi, który zaczyna snuć swoją niesamowitą opowieść.

Kim była kobieta, do której ojciec pisał listy? Co z tym wszystkim ma wspólnego historia chłopca, który rodząc się przyniósł nieszczęście? Jak wyglądały lata młodości cenionego adwokata przed wyjazdem za granicę? I czy Julia odnajdzie to, czego szukała?

DWA RÓŻNE POKOLENIA, DWA RÓŻNE ŚWIATY, JEDNA HISTORIA
Główna bohaterka powieści, Julia, to nie chodząca w obłokach, szukająca niezwykłych opowieści marzycielka, a twardo stąpająca po ziemi kobieta, która nie od razu godzi się na wysłuchanie opowieści napotkanego starca. Wręcz widzi w nim oszusta, zdrowo i naturalnie reagując na zetknięcie się z nieznaną prawdą. To jednak, co przyjdzie jej odkryć, zmieni jej postrzeganie przeszłości i swoich korzeni na zawsze. U Ba z kolei, to starszy mężczyzna, jeden z tych, którzy niczym mnisi w spokoju snują swoje opowieści, będąc jak otwarte księgi, pełni życiowej mądrości i prawd. Opisani przed momentem bohaterowie wypełniają po brzegi teraźniejszy wymiar fabuły, bo jest także i ta druga płaszczyzna, sięgająca odległych, minionych lat.

TEN, OD KTÓREGO WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO
W niektórych więc rozdziałach pojawia się przeklęte dziecko, Tin Win, którego narodziny przyniosły śmierć. Który opuszczony przez bliskich, utraciwszy możliwość normalnego funkcjonowania w świecie – na wskutek ślepoty, musiał odnaleźć swoją życiową ścieżkę na nowo. I to jest najbardziej egzotyczny i magiczny element tej książki, niezwykła historia człowieka, którego nieszczęście stało się jednocześnie szansą, który w swojej ułomności – u boku odpowiedniej osoby - dostrzegł nadzieję. Opowieść o niepewności, smutku, bólu, ale także bezinteresownej pomocy, historia wielkiej miłości – takiej bezwarunkowej, na śmierć i życie, aż do ostatniego tchu.

BEZ SCHEMATÓW
Rozpoczynając czytanie tej powieści od razu można wyczuć klimat lektury ponadprzeciętnej, historii z jakimś przekazem, wymykającej się ramom schematów, magicznej, a jednocześnie dobitnie prawdziwej. Taka właśnie jest „Sztuka słyszenia bicia serca”, jak opowieść mędrca i jak wkradanie się w czyjąś intymność. Niespodziewane koleje losu, uczucie, które jest w stanie przetrwać wszystko, rozerwane serce, wierność i zachowane tajemnice.

KONTRAST – JEDEN BOHATER, DWA PAŃSTWA
Na uwagę zasługuje także robiące wrażenie zestawienie nowoczesnego Nowego Jorku, w którym główny bohater figurował jako zamożny i znany człowiek, z klimatem pełnej rozmaitych wierzeń Birmy, niezmąconej żądzą pieniądza, a skupionej na bezcennych wartościach. To właśnie tutaj można zaobserwować wrażliwość i niezwykłość powieściowego Tin Wina.


PODSUMOWANIE
Książka, którą warto czytać niespiesznie, w ciszy, delektując się niezwykłym smakiem snutej opowieści. Tak, by móc w pełni wyłapać jej magię i przekaz. Powieść inna niż wszystkie, oryginalna, oparta w dużej mierze na wielkich emocjach, wydarzeniach dotyczących jednostek, a urastających do rangi Historii przez wielkie „H”. O miłości, ale nie tej cielesnej, a miłości duszy, ciągnącej za sobą cały bagaż wrażeń, uczuć, tęsknot i nadziei. Polecam poszukiwaczom perełek .

wydawnictwo: Filia
kategoria: powieść obyczajowa
ilość stron: 311
data wydania: 13 luty 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwo Filia.

8 komentarzy:

  1. oo.. takiej książki teraz właśnie potrzebuję :) Chętnie zatem przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam już tę książkę w planach czytelniczych ;). Mam nadzieję, że wzbudzi we mnie równie pozytywne odczucia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak zachęcająco napisałaś o tej książce, że mam ochotę jak najszybciej ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie chciałabym mieć możliwość przeczytania tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam, że jest wspaniale napisana. Nie mogę tego przegapić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi naprawdę ciekawie. Już sam opis fabuły intryguje, a Twoja recenzja utwierdziła mnie w tym, że warto sięgnąć po tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że o niej napisałaś, bo zastanawiałam się czy ją kupić i mnie przekonałaś, że warto. Zwłaszcza, że książka jest o miłości duszy :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...