Pierwszy tom „wojowniczej” serii Aly Martinez
zdecydowanie pobudził mój apetyt na poznawanie kolejnych części. Autorka bardzo
wyraźnie postawiła na słodko-gorzki wydźwięk swoich historii mieszając w życiu
swoich bohaterów i obarczając ich autentycznymi i jakże dotkliwymi problemami.
Bokser Till musiał zmierzyć się z panującą w jego świecie ciszą. Z czym zatem
musi walczyć Flint? Opowieść o tragedii, nadziei, o próbach starcia z losem, o
akceptacji – także samego siebie oraz niewątpliwie o wielkiej miłości, takiej,
która pozawala przetrwać nawet największe dramaty. Ciekawi? Przed Wami „Walcząc
z cieniami”.
ZARYS FABUŁY
Życie Flinta
zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni w momencie, kiedy ratuje życie kobiecie,
którą darzy zakazanym uczuciem. Przecież Eliza należy do jego brata.
Okrzyknięty bohaterem ląduje na wózku inwalidzkim. I być może już nigdy nie
będzie mógł stanąć na nogach.
Co może czuć
dziewiętnastolatek, który z dnia na dzień staje się kaleką? Frustrację, gniew,
pretensje do świata. Kiedy zdaje się, że w zgorzkniałym świecie Flinta już nic
dobrego nie może się wydarzyć, zjawia się Ash Mabie, dziewczyna o szczerym
uśmiechu, której zdaje się nie przeszkadzać jego ograniczenie. Choć życie Ash
było jedną wielką tułaczką, a dziewczyna wypracowała w sobie nawyk ucieczki,
tym razem naprawdę chce zostać. Tylko czy Flint będzie umiał utrzymać ją przy
sobie? Czy kiedy przyjdzie na to czas, da radę stoczyć najważniejszą walkę w
swoim życiu?
INWALIDA I
ZŁODZIEJKA? A MOŻE LEPIEJ BEZ „ŁATEK” – PO PROSTU ON I ONA
Autorka kolejny raz postawiła na bohatera, którego spotykają
tak dotkliwe problemy, nienaciągane,
bo przecież dotyczące wielu otaczających nas ludzi. Flint ma dziewiętnaście lat i wózek inwalidzki
za towarzysza. Tym większa jego tragedia,
że dotąd nigdy go nie potrzebował. Jedno wydarzenie zmienia wszystko
uświadamiając, jak zmienne i kruche bywa ludzkie życie. Nic więc dziwnego, że
Flint bywa zgorzkniałym dupkiem. Z
jednej strony pociągający, decydujący się
na przygodny seks, pragnący się usamodzielnić. Na pewno honorowy i starający
się akcentować swoją dorosłość. Z drugiej niewierzący
w siebie, blokujący sobie drogę do
szczęścia stawiając bariery tam, gdzie tak naprawdę ich nie ma. Po żeńskiej
stronie postaci stoi Ash, która w nieodległej przeszłości nazbierała sobie
wiele grzeszków tkwiących za jej uszami. Niewychowywana
we wzorcowej rodzinie, mała złodziejka, która teraz kradnie serce pewnego
przystojniaka. Zabawna, roztaczająca wokół siebie pozytywną aurę, nieugięta i gotowa na pokonywanie kolejnych przeszkód.
Uważam, że bohaterowie tej części wypadli bardzo dobrze zarówno pod względem
osobowości, które na pewno mnie nie irytowały – wręcz przeciwnie, jak i
wiarygodności .
MIŁOŚĆ, BARIERY,
PROBLEMY
Historia zapodana przez amerykańską autorkę na pewno nie jest zwyczajnym romansem bazującym
głównie na miłosnym wątku. Tutaj przeplatają się rozmaite tematy sprawiające, że akcja jest wciąż żywa, dynamiczna i gotowa zafundować nowe
emocje. Oczywiście pojawia się temat wyjątkowego uczucia, które jednak na początek potrzebuje zrozumienia, szczerości, akceptacji.
Etapowo rozwijające się relacje miewają swoje kryzysy, chwile uniesień, wyznań –
jest więc całkiem rozmaicie. Na drugim planie przewija się kwestia rodzinnych problemów, patologii fundowanej
przez rodziców, zakazanej miłości,
niechlubnych czynów, które jednak nieraz wynikają po prostu z przymusu i
niefortunnej sytuacji. Jest oczywiście kwestia wózka inwalidzkiego i wręcz nie potraktowałabym jej jako
drugoplanowej, bo staje się ona równorzędnym tematem zaraz obok tego uczuciowego.
Ograniczenia tkwiące nie tylko w ciele, ale przede wszystkim w umyśle. Czy da
się je pokonać?
ZAPOWIEDŹ
Finał pięknie wprowadza w kontynuację dotyczącą losów
kolejnego bohatera, Quarry’ego, który
staje teraz obliczu cierpienia, a jego losy na pewno będą stanowiły ciekawy
temat na odrębny tom. Tym bardziej, że w drugim autorka dała już czytelnikowi
szansę w pewnym stopniu zapoznać się z jego postacią.
PODSUMOWANIE
Powieść dla wszystkich poszukiwaczek romantycznych
klimatów. Bohaterowie są bardzo młodzi,
ale ciągną za sobą poważne bagaże doświadczeń. Flint i Ash. Ból vs
nadzieja. Ograniczenia kontra ciepła aura niesiona przez pierwszoplanową
bohaterkę. Historia o walce o miłość, o
normalne życie, o szczęście i o siebie. Z motywem akceptacji, rodzinnych
tragedii i nieszczęśliwych uczuć. Drugi tom cyklu - dla upartych nieplanujących
sięgnąć po jedynkę, może stanowić materiał na samodzielnie funkcjonującą
książkę. Ja ze swojej strony polecam jednak obie części.
Recenzja: Walcząc z ciszą
Ostatnio mnóstwo razy przewija mi się ten tytuł :D Nie jest to chyba propozycja dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoże sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na mnie na mojej półeczce i nie mogę doczekać się, kiedy będę mogła się za nią zabrać. 😊
OdpowiedzUsuńRównież polecam obie części, z zachowaniem chronologii :)
OdpowiedzUsuńCóż... niestety to nie jest coś, po co sięgnę, ale będę zaglądać na bloga :)
OdpowiedzUsuńJako fanka romantycznych klimatów, jestem jak najbardziej na tak.
OdpowiedzUsuńPoczekam jak wyjdzie część 3 i zaopatrzę się w całą serię :)
OdpowiedzUsuńfabuła bardzo mi odpowiada,czuję ze to moje klimaty
No cóż, już okładka mi się podoba xD mMm nadzieję, że uda mi się kiedyś przeczytać całą serię :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę zwłaszcza że to coś wiecej niż romans, a fabuła porusza niełatwe tematy.
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuń