Pierwszy tom serii Covenant
przeprowadził czytelnika przez progi niebezpiecznego świata, w którym jeden
nieostrożny ruch może wiązać się z nieodwracalną w skutkach klęską. W takim
właśnie świecie przychodzi funkcjonować Alex, która skazana na wieczną rolę służącej
otrzymała drugą szansę szkolenia w środowisku Przymierza. A wszystko za sprawą
przystojnego protektora Aidena, w którym dziewczyna niefortunnie się zakochuje.
To, jak sobie poradziła, mieliśmy okazję obserwować przy okazji historii
ukrytej w powieści „Dwa światy”. Jej przygoda jednak jeszcze się nie skończyła.
Ona dopiero się rozkręca. Po „Czyste serce”, czyli kontynuację jej losów,
sięgnęłam zatem z czystą przyjemnością. Co zastałam na kartach książki?
ZARYS FABUŁY
Alex zdecydowanie
wyróżnia się na tle innych półkrwistych. Przecież została stworzona do rzeczy
wielkich. I choć treningi pod okiem Aidena, w którym jest permanentnie
zakochana dają jej moc, dziewczyna zmaga się z wieloma przeciwnościami i
nieprzychylnymi komentarzami ze strony innych. Na jej nieszczęście, albo
właśnie szczęście, ma u swojego boku Setha, który zdaje się nie opuszczać jej
na krok, zjawiając się obok niej za dnia i w nocy. Nikt jednak nie może czuć
się bezpiecznie, bo panujące w Przymierzu zasady właśnie zostają naruszone.
Kiedy wokół czają się zdolne do wszystkiego daimony i rozpoczynają swój atak, bogowie
decydują się zesłać zabójcze furie. Nadchodzi czas wroga, któremu nie tak łatwo
będzie stawić czoła.
MŁODA GNIEWNA ORAZ
ICH DWÓCH
Młoda buntowniczka
lubiąca balansować na granicy niebezpieczeństwa.
Od początku wiadomo było, że z Alex nie będzie tak łatwo. Pomimo tego, że
otrzymała drugą szansę, nie zamierza siedzieć bezczynnie i cicho. Porywcza, zabawna, potrafiąca powiedzieć co
ma na myśli. Zapewnia czytelnikowi i otaczającym ją postaciom wiele
rozmaitych wrażeń, nie zawsze dokonując
poprawnych decyzji. U jej boku, oprócz całej palety mniej i bardziej
pozytywnych osób, czy stworzeń, nieustannie kroczą Aiden i Seth. Pierwszy jest protektorem, zajmującym ważną funkcję,
próbującym stworzyć dystans. To do niego żywi główna bohaterka zakazane
uczucie, które zdaje się, że w pierwszym tomie nieco zaiskrzyło. Tymczasem jest
jeszcze Seth, przyjaciel, opiekun,
postać, która tak naprawdę dopiero teraz zaczyna wychodzić na pierwszy plan.
I pomimo tego, że to Alex ma możliwość poprowadzenia pierwszoosobowej narracji,
dla Setha należy kilka ostatnich stron kontynuacji.
ZASKAKUJĄCY WĄTEK
MIŁOSNY
Nie takiego obrotu spraw się spodziewałam, jeśli chodzi o
stronę miłosną tej powieści. Ale nieprzewidywalność z pewnością stanowi
atut tej historii. Podoba mi się fakt, że wszystko popłynęło w takim kierunku,
bo już od jakiegoś czasu dało się wyczuć wolno rozwijającą się chemię pomiędzy Alex i jednym z bohaterów.
Nadchodzi czas trudnych wyborów i
poważnych decyzji. Kąśliwe dialogi, wybuchowe
charaktery i ryzykowne zagrywki. To nie jest oklepana relacja. Zrodzona z
nienawiści, zakłócana uczuciami kierowanymi do kogoś innego. Skomplikowana, bo niejednoznaczna. I jeszcze wciąż mogąca
rozwinąć skrzydła. To w prozie Jennifer L. Armentrout mi się podoba, że długo
nie stawia kropki nad „i” czyniąc swoje historie wciąż atrakcyjne i
nienaciągane.
FANTASTYKA
Daimony, furie,
dziwne stworzenia. Niebezpieczeństwo, surowe zasady i szkolenia. Naruszone
Przymierze, decyzje bogów, przepowiednie wypowiedziane przez matkę i przeznaczenie.
Akcja powieści jest dynamiczna, żywa, oryginalna, choć sporo w niej niecodziennych nazw i terminologii zarezerwowanych
wyłącznie dla tego cyklu. Warto więc, sięgając po nią, nie nastawiać się
jedynie na wątek miłosny rozegrany w warunkach „paranormal”, ale na powieść spod gatunku fantasy, w której
inne wątki dotyczące chociażby przetrwania zyskują równą wartość.
PODSUMOWANIE
Gratka dla wszystkich fanów tej bardziej magicznej strony pióra Jennifer L. Armentrout,
oczywiście obowiązkowo po uprzednim zapoznaniu się z pierwszym tomem. Rozegrana w nierzeczywistym, ale
wiarygodnym świecie pełnym nieprzewidywalnych zdarzeń. Dorównuje poziomu
poprzedniczce jakże daleka od klątwy drugiego tomu. Lubicie takie klimaty? W
takim razie spróbujcie.
Recenzja "Dwa światy"
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia.
Nie znam tej książki ani pierwszego tomu. Nie są to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńNa pewno wielbiciele gatunku docenią tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę że kiedyś zapoznam się z tą serią :)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam coś tej autorki, ale nie przekonała mnie do siebie. Myślę, że w związku z tym i tę książkę sobie daruję.
OdpowiedzUsuńwww.kulturalnameduza.pl