piątek, 26 lipca 2019

"Może tym razem" - Kasie West.
Kwiaty, uroczystości, zwady i ... uczucie.


Kiedy potrzebuję powieści na poprawę humoru, takiej, która nie obciąży mnie emocjonalnie, ale i nie zawiedzie, wiem czego szukać. Bo kontakt z rozlicznymi książkami Kasie West dał mi wyraźnie do zrozumienia, że od jej prozy mogę oczekiwać właśnie czegoś takiego. Mistrzyni historii dla młodzieży, kolorowych, zgrabnie nakreślonych, typowo letnich klimatów, teraz zarzuca pomysłem ukrytym pod tytułem „Może tym razem”.  Jak głosi okładka, opowieść o dziewięciu wydarzeniach i dziewięciu szansach na miłość. Co odnalazłam na jej kartach? I czy byłam zawiedziona?

ZARYS FABUŁY
Praca w lokalnej kwiaciarni być może nie jest wybitnie trudna, ale wymaga aktywnego uczestnictwa w ważnych wydarzeniach, zwłaszcza, jeśli mieszka się w niewielkiej, lokalnej społeczności. Sophie Evans, dążąc do realizacji własnych planów,  ten sposób zarabia na wymarzone studia i o ile wszystko dotąd szło po jej myśli, nadciąga Andrew Hart, syn nowego szefa kuchni w mieście. Arogancki typ, który – na jej nieszczęście – pojawia się właśnie tam, gdzie ona. Od słownych przepychanek, do …. No właśnie, czego? Powieść o jednym roku i dziewięciu wydarzeniach, podczas których może zdarzyć się wszystko. Bo przecież miłość zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie.


MŁODZI PRAWIE DOROŚLI
Kto się lubi, ten się czubi. Ponoć. I zdaje się to sprawdzać nie tylko w codziennym życiu, ale dość widocznie – także w powieściach, zwłaszcza tych nurtu New Adult. Bohaterami nowej książki Kasie West są młodzi ludzie, którzy dopiero co mierzą się z przekroczeniem progu dorosłości. Sophie jest pracowita, ambitna i nie boi się pracy walcząc o swoje marzenia nauki w szkole architektonicznej. Andrew zdaje się być zbyt pewnym siebie dupkiem, który jednak przy bliższym poznaniu zyskuje oczywiście na wartości. Nic odkrywczego, można by powiedzieć i należałoby też dodać, że postaci tej historii nie są nakreślone jakoś szczególnie wyraziście, tak, by na długo zapadały w pamięć. Mam jednak wrażenie, że tak jest w przypadku każdej powieści Kasie West. Andrew i Sophie bawią więc, prowokując do kibicowania, ale na łamach kart tej historii. Nie wywołując kaca książkowego, ale i nie rozczarowując.

LEKKI WĄTEK MIŁOSNY W OBLICZU UROCZYSTOŚCI
Wątek miłosny nie jest więc nachalny, szczególnie namiętny czy daleko posunięty. Tutaj relacja bohaterów bazuje na słownych przepychankach przeradzających się w coś zupełnie – dla postaci – nieoczekiwanego. Są wiec słowa, obietnice, drobne gesty i jest też wiarygodne zakończenie, bez sztucznych zbiegów okoliczności i ułatwień. Nie jednak sam temat relacji na linii Andrew-Sophie stanowi wyłączny temat książki. Pojawiają się także kontakty rodzinne, zwady, porozumienia i oczywiście ważne uroczystości, śluby, brunche, grille czy festyny - na których bazuje ta książka.


KWIATY
I są kwiaty. Dlaczego piszę o nich w osobnym akapicie? Otóż bardzo cenię sobie powieści z motywem przewodnim, który tutaj niewątpliwie się pojawia. Od strony technicznej książka zostaje podzielona na działy, którym przewodniczy wybrany, opisany pokrótce kwiat, lilia, goździk i tak dalej. Jak dla mnie, trafiony i ładnie skomponowany z treścią pomysł, który na pewno doceniam.

PODSUMOWANIE
Kwiecista okładka. Kwiecista treść. Historia na lato, ciepła, lekka, niegłęboka, typowo młodzieżowa, dla młodych dorosłych lub tych dobijających do progu dorosłości, którzy szukają historii na poprawę humoru, a tego w słowach Kasie West nie brakuje. Ja kolejny raz otrzymałam od autorki to, czego się spodziewałam, na podobnym poziomie jak w przypadku poprzednich jej książek. Dla niewymagających głębi, młodych poszukiwaczy odprężających klimatów – jak znalazł.

wydawnictwo: Feeria Young
kategoria: New Adult/ Young Adult
ilość stron: 382
data wydania: 17 lipca 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria Young.

10 komentarzy:

  1. Czuję się za stara na tę książkę :D A tak na serio to chętnie bym przeczytała jako coś lekkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "P.S. I love you" podobała mi się, bo była świetną lekturą na odstresowanie. Aktualnie nie ciągnie mnie do twórczości Kasie West, ale kto wie... może kiedyś jeszcze się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się naprawdę przyjemna lektura, więc chętnie skorzystam z tej przyjemności. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto latem czytać takie lektury. To bowiem odpowiednia pora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie trochę za lekka jednak. Przynajmniej na ten moment
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapisuje sobie tytuł tej książki bo wydaje się bardzo ciekawa.
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać,że to taka lekka, sympatyczna pozycja na lato :-) Dziękuje za ciekawa recenzję :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Osobiście lubię książki tej autorki, są w sam raz na lato :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę w końcu sięgnąć po twórczość autorki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem dobrze jest sięgnąć po coś lekkiego i nieskomplikowanego, więc zapiszę sobie ten tytuł, może mnie najdzie ochota na tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...