Mogłoby się wydawać, że nie słowa, a czyny kryją w sobie potężną moc i potencjał, który może zmienić czyjeś życie. Okazuje się jednak, że złożona obietnica może ciągnąć szereg zmian. Tym bardziej trzeba uważać na to, co się mówi i oczywiście do kogo. Otóż to, co dla jednych może się wydawać jedynie mało znaczącą deklaracją, dla innych stanie się zobowiązaniem, o które się upomną. Od tych słów chciałam rozpocząć recenzję powieści Kamili Andrzejak – Wasilewskiej pt. „Niebezpieczny trójkąt”, ponieważ zadeklarowana przysięga staje się tutaj motorem napędowym całej, mocno skomplikowanej relacji miłosnej. Cóż takiego przygotowała autorka w swoim debiucie? O tym za moment.
ZARYS FABUŁY
Kiedy w jednym ze szczecińskich klubów Nikola ląduje w ustronnym miejscu z przystojnym nieznajomym, przeżywa upojną noc, jakiej jeszcze nigdy w życiu nie zaznała. Przygodny, udany seks z tajemniczym mężczyzną kończy się deklaracją. Jeśli tej dwójce przyjdzie jeszcze kiedyś się spotkać, powtórzą to, na co zdecydowali się tym razem. Czas upływa, zatem Nikola postanawia ułożyć sobie życie. Ukochany Seweryn, z którym wiąże poważne plany zawarcia związku małżeńskiego, ma zamiar w końcu przedstawić jej swojego brata. Wypadałoby, skoro są ze sobą już tak długi czas. Jakże wielkie okazuje się zaskoczenie Nikoli, kiedy staje przed nią facet z klubu. Alan, bo tak ma na imię brat Seweryna, zdaje się nie przyjmować do świadomości odmowy, wszak pamięta o złożonej mu niegdyś obietnicy. Pochłonięty chorobliwą zazdrością wciąga Nikolę w dziwny i skomplikowany trójkąt.
TRÓJKĄT ORAZ NIEOCZYWISTE RELACJE
Wiem, że w książkach tego gatunku nie każdy lubi relację bazującą na trójkącie. Ja nie lubię zaś, kiedy główna bohaterka frywolnie skacze z kwiatka na kwiatek, ot tak nie mogąc się zdecydować. W tym wypadku było jednak nieco inaczej, stąd muszę przyznać, że pod względem kreacji osobowości autorka pozytywnie mnie zaskoczyła. Nikola, żeńska postać z pierwszego planu, chce poukładać sobie życie z człowiekiem, którego kocha. Kiedy w jej codzienność wkracza dawny kochanek, nie pada na kolana owładnięta jego urokiem. Nie chce dać się zwieść. Unika tego jak ognia, wszak jest w pełni świadoma tego, kogo tak naprawdę kocha. Ale… No właśnie. I tutaj wkracza kreacja męskich przedstawicieli tej powieści. Seweryn to narzeczony Nikoli, spokojny chłopak, który owszem, jest przystojny, ale niczym szczególnym się nie wyróżnia. Będący w stanie wiele zaakceptować trudni się w firmie brata, którego w końcu postanawia przedstawić swojej dziewczynie. W tym miejscu pojawia się mroczny Alan. Zamożny przedsiębiorca, owładnięty pragnieniem dominacji i zdobywania tego, na czym mu zależy. Chorobliwie zazdrosny o powodzenie brata i o dziewczynę, która powinna należeć do niego. Zrobi wszystko, byleby tylko osiągnąć swój cel, naginając granice czyjeś woli. Jeśli chodzi o kreację osobowości obu mężczyzn, autorka postawiła na nieoczywistość i nie stroniło od kontrowersji. Stąd zarówno Seweryna, jak i Alana, można oceniać dość niejednoznacznie. Nieprzewidywalność ich postaci okazuje się wielkim plusem całej historii.
SKOMPLIKOWANE NAMIĘTNOŚCI
Fabuła powieści w przeważającej mierze bazuje właśnie na skomplikowanej relacji trójki głównych bohaterów. Nie ma znaczących wątków pobocznych, ale sama sytuacja związana z burzliwym trójkątem zdaje się budzić wystarczające zainteresowanie. Portrety psychologiczne zaprezentowane w tej historii tworzą pożądanie, budują sceny namiętności, niemniej jednak z czasem w to wszystko wkrada się delikatny strach. Zdaje się, że sytuacja zmierza w stronę złego i dostrzega to sama Nikola, która znajduje się w potrzasku. Pojawia się lekko zarysowana sytuacja rodzinna Seweryna i Alana, z pewnym piętnem, które ciągnie za sobą jeden z mężczyzn. Jest i przyjaciółka Nikoli, nieprzebierająca w słowach, jednak akurat jej osobowość nie do końca przypadła mi do gustu.
PODSUMOWANIE
Nieczęsto sięgam po debiuty, a te niejednokrotnie okazują się lepsze od powieści rozdmuchanych, pozornie „sprawdzonych” autorów. „Niebezpieczny trójkąt” to właśnie taki debiut, obrazujący dobrze rokującą, pisarską karierę Kamili. Bardzo dobra kreacja niesztampowych postaci, ostateczna nieprzewidywalność kierunku, w jakim zmierza fabuła i zakończenie, które aż prosi o więcej. Jeśli lubicie niegrzeczne historie, niekoniecznie słodkie i niosące obraz absolutnie nieskalanego rycerza na białym koniu, myślę, że ta książka może okazać się atrakcyjną opcją.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Widzę, że całkiem ciekawie się zapowiada. Będę miała na uwadze tę książkę.
OdpowiedzUsuńFajnie, że taki udany debiut ❤
OdpowiedzUsuńMyślę, że nasze opinie co do niej są podobne :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodobałaby mi się ta książka;)
OdpowiedzUsuńSięgam po debiuty, jeśli zaciekawi mnie opis lub recenzja. "Niebezpieczny trójkąt" może być interesujący.
OdpowiedzUsuńLubię debiuty, ale też mam uraz do trójkątów, więc nie wiem co zrobię.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Być może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuń