Zdaje się, że prawdziwej miłości nic nie jest w stanie zatrzymać. Ani dystans, ani różnica wieku ani też ingerencja osób trzecich. Bo kochające i pragnące bliskości ukochanego człowieka serce zawsze stanie na przedzie wszystkich przeciwności. Bywają jednak sytuacje, które stawiają życie i wszystkie priorytety pod wielkim znakiem zapytania. I o tym pisze Karolina Hejmanowska w debiutanckiej powieści „Adres w sercu”. W ciągu ostatnich godzin miałam okazję zatopić się w stronicach pierwszej części tej niezwykłej, miłosno-muzycznej historii, którą można byłoby zaklasyfikować jako gatunek New Adult opowiadający o losach młodych dorosłych. Macie ochotę na powiew świeżości? Zatem czytajcie.
ZARYS FABUŁY
Karolina to skromna dziewczyna, od dłuższego czasu zakochana w metalu i swoim chłopaku. Mieszkanka Gdańska, romantyczna dusza, marzy tylko o szczęściu – które – mogłoby się zdawać – już osiągnęła. To, co jednak szykuje dla niej przyszłość, przewróci jej poukładane życie do góry nogami.
Tomek to punkowiec. Zagorzały fan muzyki, wiodący styl życia charakterystyczny dla niniejszego środowiska. Imprezy, przelotne przygody, także alkohol… Wychowywany przez matkę i niesprzyjającego mu ojczyma mieszkaniec Śląska nie ma zamiaru plątać się w miłosne relacje. Nie ma jednak pojęcia, że na horyzoncie pojawi się pewna dziewczyna. Jakże inna od tych, które dotychczas znał…
Co się stanie, kiedy pomiędzy osobami z tak skrajnie różnych środowisk zrodzi się prawdziwe uczucie? Czy miłość jest w stanie uratować człowieka przed upadkiem? A może wręcz przeciwnie, jest w stanie go zniszczyć…?
DZIELI ICH WSZYSTKO, CZYLI SŁOWO O
BOHATERACH
Autorka powieści postawiła na dwie skrajne osobowości, a takie zestawienia lubię najbardziej, ponieważ oferują twórcy historii spore pole do popisu. Jest zatem Tomek, buntownik, który nie stroni od używek i ucieka się do nich wyszukując okazji, by móc się w nich zatracić. Chłopak biorący sobie życie nie do końca na poważnie. Nieplanujący wielkich miłości, w końcu przyszłość dopiero staje przed nim otworem. Mimo swoich młodych lat, los nie do końca go rozpieszcza. Pozbawiony ojcowskich uczuć ma w zamian za to ojczyma, z którym nie do końca potrafi się porozumieć. Brak akceptacji, niezrozumienie ze strony tych, którzy w stosunku do środowiska punków kierują się uprzedzeniami… w taki świat wkrada się miłość. Czy ma szansę przetrwać? Szepnę tylko tyle, że lekko nie będzie, a autorka stroni od typowo cukierkowych scenariuszy. Jest jeszcze Karolina, spokojna, niedoświadczona w cielesnych kontaktach z mężczyznami, wierząca w miłość będącą ponad to, co fizyczne. Córka marynarza i dziewczyna Jacka, który szykuje dla niej prawdziwą „niespodziankę”. Na tym zakończę, by nie zdradzać zbyt wiele, a Karolina Hejmanowska ( autorka - imienniczka bohaterki) ma czytelnikowi do zaoferowania naprawdę wiele.
MIŁOŚĆ, RODZINNE RELACJE, NIEŁATWE TEMATY
Zatem otrzymałam powieść, w której pojawia się motyw młodzieńczej, ale prawdziwej miłości, a ta niesie ze sobą całą paleta emocji. Jest radość, pożądanie, jest bezsilność i ból, popełniane błędy. W końcu mylnych wyborów dokonuje każdy z nas, miewając słabości i potyczki, a co dopiero, kiedy w grę wchodzą młodzi i niedoświadczeni jeszcze ludzie. Za sprawą postaci drugoplanowych czytelnik otrzymuje także obraz prawdziwej przyjaźni, której nie dzielą upodobania i gusta, są rodzinne, zawiłe relacje, wsparcie ze strony bliskich, a zarazem jego brak ze strony drugich. Autorka nie stroni od kwestii poważniejszych i wcale nie łatwych, nie czyniąc z nich tła, a pozwalając wejść im na główny plan. Jest obraz używek, uzależnienia, w które jakże łatwo popaść. Są przyczyny i skutki dokonanych wyborów. Jednym słowem na kartach sześciuset -stronicowej książki sporo się dzieje, a to jeszcze nie koniec. Przede mną druga część, po którą na pewno szybko sięgnę.
MUZYKA
Nie sposób pominąć środowiska, w jakim rozgrywana jest akcja powieści. Koncerty, imprezy, metal, punk, bijatyki – muzyka ma tutaj ogromny wpływ na całe życie bohaterów, w końcu może dzielić, ale może także łączyć. Dla tych, którzy hołdują niniejszym muzycznym gatunkom, prawdziwa gratka.
PODSUMOWANIE
Karolina Hejmanowska oferuje czytelnikowi powieść z ogromnym potencjałem. Biorąc pod uwagę fakt, że książka nie miała towarzyszącej wielkim wydawnictwom korekty redaktorskiej, została przystępnie napisana, lekko, z wiarygodnym dialogiem odpowiadającym młodym ludziom. Muzyka, miłość, drastyczne skutki dokonanych wyborów, środowisko młodych dorosłych, pełne ksyw, imprez i emocji. Jeśli macie ochotę na powiew świeżości jeśli chodzi o historie spod gatunku New Adult i macie ochotę na mocne, muzyczne tło, polecam. „Adres w sercu” to dla mnie bardzo ciekawe odkrycie i chcę się nim z Wami podzielić.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Autorce.
Szkoda, że takie ciekawe książki giną gdzieś w natłoku dobrze promowanych nowości.
OdpowiedzUsuńLubię książki z motywem muzycznym.
OdpowiedzUsuńFajnie, że książka ma duży potencjał, ale nie jestem pewna czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie słyszałam jeszcze o tej książce, a z chęcią ją poznam.
OdpowiedzUsuńRaczej nie skorzystam z tej pozycji choć twoja recenzja trochę zachęca :)
OdpowiedzUsuńMoże napisz recenzję filmu Jeszcze jest czas? Czy nie piszesz wgl recenzji filmów?
OdpowiedzUsuńNiestety nie pisze recenzji filmów. Tylko książki.
UsuńPierwsze słyszę o tej książce, zaciekawiła mnie ta recenzja, z chęcią wrzucę ją na ruszt :)
OdpowiedzUsuń