Strony

wtorek, 13 sierpnia 2019

"Grzechy Sevina" - Penelope Ward.
Ma poślubić dobrą kobietę..., ale kocha jej siostrę!


Serce nie sługa, mawia pewne przysłowie. Ciężko mu rozkazać kochać i ciężko też sprawić, by kochać przestało. Można by powiedzieć, przecież żyjemy w wolnych czasach, kiedy łatwo podążać za kaprysami serca. Nie w każdym jednak przypadku. A przekonał się o tym bohater powieści Penelope Ward pt. „Grzechy Sevina”. Historia zakazanej miłości, skomplikowanych rozwiązań, popełnianych błędów i namiętnych uniesień. Pikantna, a jednak zarazem bardzo życiowa, na pewno dojrzewająca. Książka, która naprawdę mnie zaskoczyła. Oto staje przed Wami opisana w kilku słowach mojej recenzji. Zapraszam.

ZARYS FABUŁY
Sevin nigdy nie należał do aniołków, choć potrafił kamuflować swoje prawdziwe zapędy. Wychowywany w religijnej rodzinie, na pozór przykładny, robił rzeczy, za które czekałby go prawdziwy publiczny lincz. No bo jak tak można… Z żoną pastora? Pewnego dnia mężczyzna otrzymuje propozycję nie do odrzucenia, w wyniku czego zostaje zeswatany z bardzo skromną, bojaźliwą i niedoświadczoną dziewczyną Elle, dla której nawet pocałunek wydaje się czymś, z czym powinna poczekać do ślubu. I choć Sevin naprawdę planuje przyszłość u jej boku, spotyka kobietę ze swoich marzeń, Evangeline, która robi na nim piorunujące wrażenie. Sytuacja zdecydowanie się komplikuje, kiedy wychodzi na jaw, że to siostra jego narzeczonej.

ON JEDEN I DWIE SIOSTRY. KTÓREJ ZŁAMIE SERCE?
Czy Sevin to diabeł wcielony? I tak i nie. Z jednej strony ma swoje za uszami, ale to przecież wszystko z miłości do kobiecego piękna. Z drugiej nie łamie umyślnie serc i daleko mu do wizerunku pozera, czy typowego bad boya. W obliczu możliwości wyrządzenia komuś krzywdy wydaje się bardzo wrażliwy na dobro drugiego człowieka. Taki bawidamek, ale z sercem. Dlatego ma tę moc. Mogę przyznać, że na łamach powieści obserwujemy proces jego dojrzewania. Z jednej strony lekkoduch, z drugiej mężczyzna, który zaczyna dźwigać na swoich barkach ciężar podjętych niegdyś decyzji. U jego boku prawdziwy kontrast – bardzo dobra, religijna i kochająca Elle oraz jej siostra Evangeline, niebojąca się pobrudzić smarem samochodu, nieco bardziej otwarta na propozycje i … nieszczęśliwie zakochana. Cała trójka znajduje się w patowej sytuacji i nie liczcie na banalne rozwiązania. Kiedy wydaje się, że akcja potoczy się jak w bajce, do gry wchodzi prawdziwe życie.

PRZED I PO, CZYLI DWIE CZĘŚCI POWIEŚCI
Książka rozpoczyna się w dość standardowy sposób. Mamy uroczego grzesznika, który – co już nie tak typowe – trafia na ekstremalnie powściągliwą kobietę. Co więcej, kobieta ma się stać jego żoną. Nieszczęśliwa miłość, w której możemy dopatrzyć się trójkąta? Uprzedzam, tylko do czasu. W relację postaci wkrada się po prostu dramat. Evangeline nie chce skrzywdzić siostry, Sevin znajduje się w patowej sytuacji, a Elle nie ułatwia sprawy, bo jest uczynną i dobrą dziewczyną. Dlatego też książka zostaje podzielona na dwie części oddalone od siebie dystansem czasowym rozegranej akcji. Co w drugiej części? Tego zdradzać Wam nie powinnam, ale o ile pierwsza jest nieco bardziej figlarna, kolejna dotyczy już poważnego życia dojrzałych osób po przejściach.


PODSUMOWANIE
Historia o skomplikowanej miłości i o sercu rozerwanym na kawałki. O grzesznych sekretach, zakazanych zdarzeniach, o szalonych wybrykach, ale i życiowych, poważnych dylematach. Wraz z każdą stroną dojrzewająca i wbrew temu, co sugeruje pikantna okładka, emocjonująca i posiadająca głębię. Jeśli chodzi o przebieg akcji książek, zdecydowanie wolę, kiedy autorka pisze samodzielnie, nie w duecie – wtedy mam pewność, że będzie w stu procentach tak, jak po prostu lubię. Polecam i Wam i radzę nie do końca sugerować się graficzną oprawą.

wydawnictwo: Editio Red
kategoria: romans
ilość stron: 300
data wydania: 13 sierpnia 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.

11 komentarzy:

  1. Oprawa graficzna nie zachęca, więc pójdę za Twoją radą i nie będę się nią sugerowała, bo samej historii, mam ochotę dać szansę.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że ta historia posiada głębię. To mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby historia wydaje się banalna, w końcu tyle się pisze o trudnej miłości, ale tak ją przedstawiłaś, że mam ochotę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh czemu dają takie słabe okładki na ciekawe książki? Piszesz, że ma głębie to interesujące.

    OdpowiedzUsuń
  5. Borze Tucholski, czemu ta okładka jest taka paskudna xddd Przez nią w ogóle nie zwracałam uwagi na ten tytuł – mimo tego, że staram się nie oceniać książek po okładce, to tutaj się nie dało xd – a teraz widzę, że może znajdę w niej coś dla mnie. Chętnie przeczytam, więc ląduje na mojej liście ;)

    Pozdrawiam cieplutko!
    Książki bez tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie atkie powieści to istne guilty pleasure- od czasu do czasu po nie sięgam . Fabuła tej jak najbarzdiej do mnie przemawia

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ją u siebie i jutro zaczynam czytać. Już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jest to coś, co czytam, choć recenzja bardzo mi się podoba... może kiedyś się skuszę i sprawdzę swoją reakcję.
    dzięki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka jakoś do mnie nie przemawia, ale skoro to ciekawa książka to dam jej szansę. Zapisuję tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń