Strony

poniedziałek, 8 lutego 2021

"Love-hate, Hate-love" - Anna Wolf.
Wrogowie na starcie nowego, wspólnego wyzwania.

Uwielbiam romanse bazujące na motywie hate-love. Książkowa namiętność najlepiej smakuje bowiem wtedy, kiedy pojawia się po ciężkiej, przebytej przez bohaterów drodze. Jak to mówią, piękno rodzi się w bólu, toteż książki z dość szybko rozegraną, tak zwaną sceną łóżkową, jakoś nieszczególnie do mnie przemawiają. Tym razem zmierzyłam się z nową powieścią znanej już w całej Polsce Anny Wolf, „Love – hate, Hate – love”, która dotarła do mnie dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl.  Sugestywny tytuł, przywodzący na moją myśl dobre skojarzenia, popularna autorka – sięgnęłam po ów tytuł z całkiem pozytywnym nastawieniem. Czy słusznie? Parę słów na temat tej właśnie książki znajdziecie w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY

Melinda i Nick nie potrafią razem funkcjonować na jednej i tej samej powierzchni. Od kiedy dziewczyna go skrzywdziła, będąc jeszcze nastolatką, dojrzały już mężczyzna wciąż chowa urazę i darzy Melindę czystą nienawiścią. Pech chce, że oboje zostają rodziną, a to na wskutek miłości jego brata i jej siostry, którzy stają przed małżeńskim ołtarzem. Wspólna uroczystość? Jakoś będą musieli to przetrwać. Niestety….

Życie bywa bardzo nieprzewidywalne. Kiedy parę lat później dochodzi do tragedii, Melinda i Nick stają przed wizją przejęcia odpowiedzialności za dwójkę osieroconych dzieci. Jeśli tego nie zrobią, potomstwo ich rodzeństwa trafi do domu dziecka. Takie działania będą jednak wymagały współpracy na najwyższym szczeblu. Czy w obliczu zaistniałej tragedii Nick i Melinda będą potrafili zażegnać dawne spory?

WROGOWIE NUMER JEDEN

Główna bohaterka powieści, Melinda, może i kiedyś była przytakującą, cichą dziewczynką. Teraz jest pewną siebie wykładowczynią, która doskonale radzi sobie z niewiele młodszymi od niej studentami. Potrafi się odgryźć kąśliwym komentarzem, bywa niemiła, choć pod płachtą pewności siebie kryje się zagubienie. A już na pewno w obliczu bardzo poważnej decyzji, którą musi podjąć. A Nick? To żołnierz. Kierujący się urażoną, męską dumą, nieumiejętnością przebaczenia i przeszłością. Trochę nie rozumiałam tego jego zawzięcia w stosunku do Melindy. Rozumiem, dawne sprawy. Ale dorośli ludzie chyba nie dokuczają sobie na każdym kroku tylko dlatego, że wiele lat temu, jako młodzież, mieli jakieś niesnaski. Tym bardziej, że pod tą całą nienawiścią wyraźnie przebija się zazdrość.

WIELKIE WYZWANIE PLUSY I MINUSY

Żołnierz, kryzysowa sytuacja… Trochę jak u Corinne Michaels. Pod względem motywu, choć oczywiście do zagranicznej, mojej literackiej mentorki, jeszcze daleko naszej polskiej Annie Wolf. Przede wszystkim dlatego, że w tej całkiem interesującej fabule zabrakło mi emocji uwiarygodniających całość. Sztuczne, słowne przepychanki nie były podparte całkiem logicznym dowodem, w rezultacie choć potem było naprawdę bardzo interesująco i dynamicznie, do końca czegoś mi brakowało. Sama książka ma jednak dobrą fabułę. Jest wspomniana nienawiść, którą na ogół w romansach bardzo doceniam, są dzieci, które zawsze wnoszą w książkę wrażliwość i potrafią mnie rozczulić. Tutaj podwójnie, na wskutek rozegranej tragedii, która je dotknęła. Pojawia się także wątek kryminalny przemycony przez postaci z drugiego planu -  który dodaje całości smaczku i sprawia, że książka czymś potrafi zaskoczyć.

PODSUMOWANIE

Powieść okazała się zatem romansem na czwórkę. Był ciekawy pomysł, elementy zaskoczenia, urozmaicone postaci z drugiego planu. Zabrakło mi emocji na linii głównych bohaterów, które dodałyby nienawistno-miłosnej relacji życia i wiarygodności. Żołnierz, urazy chowane z przeszłości, rozegrana tragedia i decyzje, od których będzie zależała cała przyszłość. Czy polecam? Nie jest to na pewno romans obowiązkowy, ale jeśli macie ochotę na lekkie czytadełko bez wygórowanych oczekiwań, może się sprawdzić.

wydawnictwo: NieZwykłe
kategoria: romans
ilość stron: 280
data wydania: 16 grudnia 2020
 

Sprawdźcie też inne książki dla kobiet w księgarni TaniaKsiazka.pl, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję.

6 komentarzy:

  1. Jeszcze zastanowię się nad lekturą tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że książka jest dobra, ale za dużo innych książek, które chcę przeczytać, bym po nią sięgnęła.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że trochę emocji zabrakło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że podczas lektury pojawiły się elementy zaskoczenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem do niej przekonana. Nie mój klimat.

    OdpowiedzUsuń
  6. W najbliższym czasie raczej nie planuję zakupu tej książki.

    OdpowiedzUsuń