Strony

środa, 31 lipca 2019

"Mój Torin" - K. Webster.
Kupi jej wszystko, jeśli z nim zamieszka.
Jest tylko jeden haczyk.


Nie ma ludzi dziwnych. Są tylko tacy, do których trudniej dotrzeć. Dotknięci samotnością czekają na ten moment, w którym wreszcie komuś uda się wyrwać ich z twardej skorupy. A skorupa Torina bywa chwilami nie- do- przebicia. To było moje pierwsze spotkanie z prozą K. Webster i już w słowach kierowanych do czytelników dostrzegłam nutę wyjątkowości jej powieści. Opowieść o skomplikowanych życiowych sytuacjach, o bohaterach nieobjętych żadnymi schematami, o czystej miłości – której nie są w stanie zniszczyć żadne utrudnienia losu. Zainteresowani? Zapraszam zatem na recenzję książki „Mój Torin”.

ZARYS FABUŁY
Casey nie zna życia, w którym gości poczucie bezpieczeństwa, miłość i szczerość. Jako porzucona córka matki narkomanki tuła się po kolejnych rodzinach zastępczych wyczekując momentu, w którym w końcu stanie się dorosła. I wolna. Pewnego dnia zjawia się jednak Tyler i prosi ją tylko o jedną rzecz. Dając w zamian wszystko. Ma z nim zamieszkać. A on da jej schronienie, drogie ubrania, samochód i jedzenie.

Pośród tylu cudownych prezentów i luksusu musi jednak tkwić jakiś haczyk. I jest nim Torin, cierpiący na autyzm brat Tylera. Mocno zamknięty w sobie, choć piekielnie inteligentny. Jest odmieńcem ukrywającym się pod kapturem. Kiedy mężczyzna zaczyna wykazywać nią zainteresowanie, Casey nie ma pojęcia, na jak wiele trudnych prób zostanie wystawiona.

WYJĄTKOWA TRÓJKA POD JEDNYM DACHEM
K. Webster postawiła w swojej powieści na bardzo oryginalne i nieschematyczne postaci. Każda z nich to zbitka atrakcyjnych cech prowokujących do nieprzewidywalnych sytuacji. Jest Casey, dziewczyna, która nigdy nie miała okazji zasmakować prawdziwej miłości. Z jednej strony bezpośrednia i potrafiąca wyprowadzić z równowagi, z drugiej czuła, cierpliwa i gotowa na wyzwania szykowane przez los. A tych zdaje się nie brakować. Jest Tyler, mężczyzna, który ma swoje ukryte powody ratowania brata. Serdeczny, ciepły, coraz mocniej uświadamiający sobie fakt, że Casey zaczyna go pociągać. I jest Torin, zamknięty w sobie, nieobliczalny, momentami dziki, a jednak niegroźny. Niepotrafiący okazać uczuć czy sklecić zdania, choć płynnie i bystrze wypowiadający się w sposób pisemny. Jak tych troje poradzi sobie pod jednym dachem? Powiem tylko jedno. Mix wrażeń gwarantowany.

EMOCJE
 „Mój Torin”  to skomplikowana historia o ludziach mocno doświadczonych przez los, a jeszcze tak wiele czeka ich wyzwań. Bardzo dynamiczna jeśli chodzi o tempo akcji, wielowymiarowa, często gorzka. Pomimo momentów przynoszących nadzieję, pozbawiona zbędnej słodyczy. A jednak całość czyta się z rozkoszą, zaciśniętym sercem, ale niemożnością przerwania. Emocji tutaj tyle, że mogłyby wywołać potężne trzęsienie ziemi. Ciężko kogoś oceniać, a budzących wątpliwości sytuacji nie brakuje. Tak, jak na pewno nie brakuje wielu podjętych i wiarygodnie opracowanych przez autorkę wątków.


KILKA WĄTKÓW, CZYLI SŁOWO NA TEMAT AKCJI
Jest miłosna relacja rozwijająca się pomiędzy Casey, a Torinem. Ale także budząca do działania serce Tylera. Jest braterskie oddanie, pojawia się temat porzuconego dziecka i matki narkomanki, jest w końcu wychodzące nieustannie na pierwszy plan zachowanie tytułowego bohatera, który nie należy do osób zwyczajnych, normalnie funkcjonujących w świecie. Autorka postawiła na elementy zaskoczenia i punkty zwrotne, których wymieniać na pewno nie będę, żeby nie zepsuć Wam przyjemności osobistego odkrywania treści.

PODSUMOWANIE
Wyważona, oryginalna, emocjonująca historia jest kolejnym potwierdzeniem tego, że wydawnictwo NieZwykłe funduje swoim czytelnikom tylko to, co najlepsze. O poszczególnych plusach książki zdążyłam się już rozpisać, więc teraz, w podsumowaniu powiem tylko tyle, że „Mój Torin” to powieść dla każdego czytelnika gotowego na głębię wrażeń i romantyczną, ale bolesną opowieść o tym, że miłość bywa ponad wszystkim. Nawet, jeśli ma do przebycia wycieńczającą drogę.

wydawnictwo: NieZwykłe
kategoria: romans/dramat
ilość stron: 266
data wydania: 17 lipca 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.

12 komentarzy:

  1. To książka raczej dla mojej przyjaciółki. Wiem ż,e zaczęła już ją czytać i jest bardzo zadowolona z lektury. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się, nie zawiodłam się na żadnej książce od tego wydawnictwa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Może nie była najoryginalniejszą historią jaką przeczytała w życiu, ale sposób w jaki została przedstawiona naprawdę zasługuje na duży plus. Absolutnie się nie zawiodłam. Szkoda tylko, że nie była dłuższa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że akcja jest taka dynamiczna. Zainteresowała mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie, chętnie sięgne po te pozycję po przeczytaniu Twojej recenzji :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Opis tej książki i Twoja recenzja brzmią intrygująco i zachęcająco ;). Przyznam szczerze, że po zobaczeniu okładki, od razu zaszufladkowałam tę książkę jako tani erotyk, a tu widzę, że się pomyliłam ;). Chętnie się zapoznam z tą powieścią, bo lubię trudne tematy i interesują mnie postacie autystyczne w książkach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka zapowiada się fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta recenzja mnie zainteresowała. Na pewno jest to książka, którą przeczytam.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam już kilka pozytywnych recenzji, także przeczytam chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czuję się zachęcona. Tematyka bardzo ciekawa i trudna, chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń