Nie ma ludzi dziwnych. Są tylko tacy, do których trudniej
dotrzeć. Dotknięci samotnością czekają na ten moment, w którym wreszcie komuś
uda się wyrwać ich z twardej skorupy. A skorupa Torina bywa chwilami nie- do-
przebicia. To było moje pierwsze spotkanie z prozą K. Webster i już w słowach
kierowanych do czytelników dostrzegłam nutę wyjątkowości jej powieści. Opowieść
o skomplikowanych życiowych sytuacjach, o bohaterach nieobjętych żadnymi schematami,
o czystej miłości – której nie są w stanie zniszczyć żadne utrudnienia losu. Zainteresowani?
Zapraszam zatem na recenzję książki „Mój Torin”.
ZARYS FABUŁY
Casey nie zna
życia, w którym gości poczucie bezpieczeństwa, miłość i szczerość. Jako
porzucona córka matki narkomanki tuła się po kolejnych rodzinach zastępczych
wyczekując momentu, w którym w końcu stanie się dorosła. I wolna. Pewnego dnia
zjawia się jednak Tyler i prosi ją tylko o jedną rzecz. Dając w zamian
wszystko. Ma z nim zamieszkać. A on da jej schronienie, drogie ubrania,
samochód i jedzenie.
Pośród tylu
cudownych prezentów i luksusu musi jednak tkwić jakiś haczyk. I jest nim Torin,
cierpiący na autyzm brat Tylera. Mocno zamknięty w sobie, choć piekielnie
inteligentny. Jest odmieńcem ukrywającym się pod kapturem. Kiedy mężczyzna
zaczyna wykazywać nią zainteresowanie, Casey nie ma pojęcia, na jak wiele
trudnych prób zostanie wystawiona.
WYJĄTKOWA TRÓJKA
POD JEDNYM DACHEM
K. Webster postawiła w swojej powieści na bardzo
oryginalne i nieschematyczne postaci. Każda z nich to zbitka atrakcyjnych cech
prowokujących do nieprzewidywalnych sytuacji. Jest Casey, dziewczyna, która nigdy nie miała okazji zasmakować prawdziwej
miłości. Z jednej strony bezpośrednia i potrafiąca wyprowadzić z równowagi, z
drugiej czuła, cierpliwa i gotowa na wyzwania szykowane przez los. A tych
zdaje się nie brakować. Jest Tyler, mężczyzna, który ma swoje ukryte powody
ratowania brata. Serdeczny, ciepły,
coraz mocniej uświadamiający sobie fakt, że Casey zaczyna go pociągać. I jest Torin, zamknięty w sobie, nieobliczalny,
momentami dziki, a jednak niegroźny. Niepotrafiący okazać uczuć czy sklecić
zdania, choć płynnie i bystrze wypowiadający się w sposób pisemny. Jak tych
troje poradzi sobie pod jednym dachem? Powiem tylko jedno. Mix wrażeń
gwarantowany.
EMOCJE
„Mój Torin” to skomplikowana
historia o ludziach mocno doświadczonych przez los, a jeszcze tak wiele czeka
ich wyzwań. Bardzo dynamiczna jeśli
chodzi o tempo akcji, wielowymiarowa, często gorzka. Pomimo momentów przynoszących
nadzieję, pozbawiona zbędnej słodyczy.
A jednak całość czyta się z rozkoszą, zaciśniętym sercem, ale niemożnością
przerwania. Emocji tutaj tyle, że
mogłyby wywołać potężne trzęsienie ziemi. Ciężko kogoś oceniać, a budzących
wątpliwości sytuacji nie brakuje. Tak, jak na pewno nie brakuje wielu podjętych
i wiarygodnie opracowanych przez
autorkę wątków.
KILKA WĄTKÓW,
CZYLI SŁOWO NA TEMAT AKCJI
Jest miłosna
relacja rozwijająca się pomiędzy Casey, a Torinem. Ale także budząca do działania serce Tylera. Jest
braterskie oddanie, pojawia się temat porzuconego
dziecka i matki narkomanki, jest w końcu wychodzące nieustannie na pierwszy
plan zachowanie tytułowego bohatera, który nie należy do osób zwyczajnych,
normalnie funkcjonujących w świecie. Autorka postawiła na elementy zaskoczenia i punkty zwrotne, których
wymieniać na pewno nie będę, żeby nie zepsuć Wam przyjemności osobistego
odkrywania treści.
PODSUMOWANIE
Wyważona,
oryginalna, emocjonująca historia jest kolejnym potwierdzeniem tego, że
wydawnictwo NieZwykłe funduje swoim czytelnikom tylko to, co najlepsze. O
poszczególnych plusach książki zdążyłam się już rozpisać, więc teraz, w
podsumowaniu powiem tylko tyle, że „Mój Torin” to powieść dla każdego czytelnika gotowego na głębię wrażeń i romantyczną, ale
bolesną opowieść o tym, że miłość
bywa ponad wszystkim. Nawet, jeśli ma do przebycia wycieńczającą drogę.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.
To książka raczej dla mojej przyjaciółki. Wiem ż,e zaczęła już ją czytać i jest bardzo zadowolona z lektury. 😊
OdpowiedzUsuńZgadzam się, nie zawiodłam się na żadnej książce od tego wydawnictwa :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Może nie była najoryginalniejszą historią jaką przeczytała w życiu, ale sposób w jaki została przedstawiona naprawdę zasługuje na duży plus. Absolutnie się nie zawiodłam. Szkoda tylko, że nie była dłuższa :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że akcja jest taka dynamiczna. Zainteresowała mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, chętnie sięgne po te pozycję po przeczytaniu Twojej recenzji :-)
OdpowiedzUsuńZapamiętam ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńOpis tej książki i Twoja recenzja brzmią intrygująco i zachęcająco ;). Przyznam szczerze, że po zobaczeniu okładki, od razu zaszufladkowałam tę książkę jako tani erotyk, a tu widzę, że się pomyliłam ;). Chętnie się zapoznam z tą powieścią, bo lubię trudne tematy i interesują mnie postacie autystyczne w książkach.
OdpowiedzUsuńTa książka zapowiada się fajnie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńTa recenzja mnie zainteresowała. Na pewno jest to książka, którą przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Czytałam już kilka pozytywnych recenzji, także przeczytam chętnie :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona. Tematyka bardzo ciekawa i trudna, chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuń